język czeski

O dwóch legendarnych słowiańskich literach

jeryPrzed czterema laty zdarzyło mi się opublikować, jeszcze na łamach “Świata Języków Obcych”, krótką listę znaków używanych w cyrylicy poszczególnych języków słowiańskich, której celem było ukazanie różnorodności używanych alfabetów. Traf chciał, że artykuł ten został niedawno odgrzany przez jednego z naszych czytelników, który opierając się na swojej znajomości rosyjskiego (zdecydowanie najbardziej popularnego języka słowiańskiego) zarzucił mi m.in. błędne nazewnictwo liter ъ oraz ь, do których bardziej według niego pasowałyby nazwy "znak twardy/miękki" niż "jer twardy/miękki". Wywiązała się z tego ciekawa dyskusja, która natchnęła mnie do opisania wyżej wspomnianych liter trochę szerzej, zwłaszcza iż wywarły one (w zasadzie nie tyle ich obecność, co stopniowy zanik) niemały wpływ na to, jak wyglądają obecnie wszystkie języki słowiańskie, z polskim włącznie. Artykuł może się okazać pomocny szczególnie dla osób, które przygodę z językami słowiańskimi dopiero rozpoczynają – opowiada bowiem o jednej z podstawowych zasad słowotwórczych pozwalających na znacznie swobodniejsze poruszanie się w języku, którego dopiero zaczynamy się uczyć.

180px-Cyril-methodius-smallPoczątki słowiańskiego piśmiennictwa wiążą się z działalnością braci Cyryla i Metodego, których przekłady ksiąg biblijnych na dialekt sołuński w drugiej połowie IX wieku stały się podstawą tworu znanego dziś pod nazwą języka staro-cerkiewno-słowiańskiego (nazywany w dalszej części artykułu SCS). Wbrew powszechnej opinii SCS wcale nie był monolitem, z którego wywodzą się nowożytne języki słowiańskie i nie sposób porównywać go z łaciną – jego średniowieczne redakcje potwierdzają tezę o tym, iż już w dobie chrztu Polski zarysowywały się istotne różnice pomiędzy mowami mieszkańców tak odległych od siebie regionów jak Ruś oraz dzisiejsza Macedonia. Niemniej jednak służy on nam jako punkt wyjścia przy jakichkolwiek dywagacjach na temat hipotetycznego języka prasłowiańskiego oraz ewolucji jego regionalnych odmian.

Jery w języku staro-cerkiewno-słowiańskim

Jedną z rzucających się w oczy cech SCS-u jest wszechobecność w nim samogłosek zredukowanych zwanych jerami (każda litera w alfabecie głagolickim oraz cyrylickim posiadała niegdyś nazwę własną). Jery były dwa:
a) jer twardy lub tylny (scs. jerъ) zwany niekiedy również jorem, oznaczany jako ъ, który symbolizował krótką samogłoską tylną bliską w wymowie do samogłoski /u/
b) jer miękki lub przedni (scs. jerь), oznaczany jako ь, symbolizujący krótką samogłoskę przednią bliską w wymowie do samogłoski /i/.
Ich częste występowanie było uwarunkowane przede wszystkim zasadą otwartej sylaby, która miała zastosowanie w prasłowiańszczyźnie. Oznaczała ona, że każda sylaba musiała się kończyć na samogłoskę bądź spółgłoskę zgłoskotwórczą (tj. taką, która tworzy sylabę – przykłady można znaleźć chociażby w języku czeskim – vlk, vlna, osm, strč prst krz krk- oraz serbsko-chorwackim – na vr-hu br-da vr-ba mr-da). Dlatego możemy spotkać w SCS takie słowa jak pьsъ (pies), dьnь (dzień), sъnъ (sen), które w odróżnieniu od ich nowoczesnych odpowiedników kończą się jerami. Jak widać z powyższych przykładów, jery uległy wokalizacji (tj. zmieniły się w samogłoskę) lub zanikły całkowicie. Następstwa ewolucyjnych zmian jerów można zaobserwować w każdym ze współczesnych języków słowiańskich i w znacznej większości przypadków charakteryzują się one regularnością pozwalającą niekiedy prawidłowo odgadnąć brzmienie danego słowa w innym języku.

Zanik oraz wokalizacja jerów we współczesnych językach słowiańskich
Przede wszystkim musimy sobie zdać sprawę z tego, iż jer mógł stać w pozycji mocnej lub słabej. Jery słabe znajdowały się zawsze w wygłosie (tj. na końcu wyrazu) oraz w sylabach poprzedzających jer mocny bądź inną samogłoskę. Z biegiem lat jery słabe uległy zanikowi, jery mocne natomiast się zwokalizowały. Żeby lepiej zilustrować powyższe zjawisko, posłużę się przykładem ewolucji czeskiego słowa švec (pl. szewc) – jery w pozycji mocnej są pogrubione, jery słabe są zapisane kursywą.
SCS: šьvьcь → CZ: švec
SCS: šьvьcьmь → CZ: ševcem
Zanik jerów słabych był zjawiskiem powszechnym, które dokonało się pomiędzy X a XIII wiekiem – jedyną pozostałością po nich jest przeważnie zmiękczenie ostatniej spółgłoski w przypadku gdy na końcu wyrazu znajdował się jer miękki (przykład konь koń). Wokalizacja jerów mocnych, w zależności od języka, wyglądała bardzo różnie.

Dla języków wschodniosłowiańskich (rosyjski, ukraiński, białoruski) było to przejście “ъ → о”, “ь → е/je”:
SCS: dьnь, sъnъ → RUS: день, сон (djeń, son) / UKR: день, сон (deń, son) / BEL: дзень, сон (dzjeń, son).
Dla języków zachodniosłowiańskich w zdecydowanej większości przypadków (w polskim i czeskim zawsze, słowacki oraz języki łużyckie dopuszczają wyjątki w przypadku jeru twardego) nastąpiło ujednolicenie jerów i przemiana “ь, ъ → е”:
SCS: dьnь, sъnъ → POL: dzień, sen / CZE/SVK: deň, sen
W serbsko-chorwackim nastąpiła przemiana “ь, ъ → a”:
SCS: dьnь, sъnъ → SER/CRO: dan, san.
W bułgarskim sytuacja z wokalizacją się nieco skomplikowała. O ile jer miękki przechodzi w "e" (“ь → е”), o tyle jer twardy przechodzi w półprzymkniętą głoskę tylną oznaczaną w IPA jako /ɤ/, która po dziś dzień jest zapisywana po bułgarsku jako “ъ”.
SCS: dьnь, sъnъ → BUL: ден, сън (den, sъn).

Graficzne przedstawienie jerów we współczesnych językach słowiańskich
Co się stało natomiast z samymi literami? Jery, mając mocną pozycję w języku cerkiewno-słowiańskim używanym w prawosławnej liturgii, zostały automatycznie przeniesione do opartych na cyrylicy alfabetów słowiańskich i na przestrzeni wieków spotykał je bardzo różny los. W XIX wieku zostały one, zgodnie z żelazną zasadą Piši kao što govoriš i čitaj kako je napisano, usunięte z języka serbskiego, co zaowocowało brakiem tychże również w języku macedońskim, którego zasady ortograficzne zostały oparte właśnie na przykładzie serbskiego.

Jak już wcześniej wspomniałem litera "ъ" zachowała się w bułgarskim, gdzie jest znana jako ер голям (pl. jer wielki). Jeszcze do 1945 roku jer twardy w języku bułgarskim był zapisywany zgodnie z prasłowiańską tradycją na końcu wyrazów, jednak wraz z reformą ortograficzną zaniechano tego procederu jako formalnie niemającego zastosowania w praktyce (na podobnych zasadach odrzucono wtedy zupełnie dwa inne historyczne znaki jak ят – Ѣ oraz голям юс – Ѫ). Jer miękki (znany jako ер малък) zachował się natomiast jedynie w kombinacji z literą "o" ("ьо") i oznacza "jo".

Języki wschodniosłowiańskie wraz z cyrylicą przejęły również symbole jerów, które, mimo iż ich dźwiękowe odpowiedniki uległy zanikowi bądź zwokalizowaniu, nie zostały usunięte z alfabetów. Od reformy roku 1918 nazywają się one odpowiednio twardym i miękkim znakiem (твёрдый / мягкий знак). O ile miękki znak występuje w każdym ze wschodniosłowiańskich języków, odgrywając identyczną rolę zmiękczania poprzedzającej go spółgłoski, o tyle sytuacja ze znakiem twardym jest dość skomplikowana. Aż do wyżej wspomnianej reformy znak twardy był zapisywany, podobnie jak w języku bułgarskim na końcu wyrazów – obecnie pełni on w języku rosyjskim funkcję rozdzielającą i oznacza twardość poprzedzającej go spółgłoski. W białoruskim oraz ukraińskim zamiast znaku twardego używany jest apostrof (').

Ewolucja, jaką przeszły jery, zarówno w formie dźwiękowej jak i pisanej, jest tylko jedną z wielu mających miejsce na przestrzeni wieków w językach indoeuropejskich – uważam jednak, że jest świetnym punktem wyjścia dla początkującego slawisty, który chciałby się bardziej zainteresować językoznawstwem historyczno-porównawczym. Jest to niezwykle interesujący dział językoznawstwa, badający rozwój spokrewnionych ze sobą języków i snujący teorie na temat tego, jak mógł wyglądać np. hipotetyczny język praindoeuropejski. Natomiast nawet jeśli dział ten nas nigdy nie zachwyci, to warto zawsze niektóre jego elementy znać, żeby było nam zwyczajnie łatwiej, kiedy zetkniemy się z nieznanym nam dotychczas językiem spokrewnionym z naszym ojczystym. Bo mimo wszystko dobrze jest wiedzieć, że pies to po rosyjsku пёс, a po serbsku pas. A jak jeszcze potrafimy to wytłumaczyć, tym lepiej.

Podobne artykuły:

5 języków słowiańskich, o których zapewne nie słyszeliście – połabski

Lwowiaki nie mówią ino bałakają – czyli o języku polskim na Ukrainie

Język rosyjski na Ukrainie

Po naszemu… czyli kilka słów o gwarach wielkopolskich

Język kaszubski – nowe źródła

5 rzeczy jakich nauczyła mnie nauka czeskiego

Niestety stało się – zostałem zmuszony do zarzucenia projektu nauki języka czeskiego w takim stopniu w jakim miał on być przeprowadzony. Cóż, niepowodzenia przytrafiają się każdemu – ważne jedynie, by wyciągać z nich odpowiednie wnioski i nie popełniać podobnych błędów w przyszłości. W poniższym artykule napiszę o tym, czego się nauczyłem dzięki temu krótkiemu przedsięwzięciu.

Krótko mówiąc ostatnimi czasy w moim życiu nałożyło się na siebie tyle obowiązków, że nie starczy mi ani czasu, ani pieniędzy by wyjechać do Pragi. Trudno jest mi się też wywiązywać z codziennego poświęcenia swojego czasu dla języka naszych południowych sąsiadów kiedy wydaje się niemożliwością zajmowanie się tym co robiłem dotychczas, czyli szlifowaniem rosyjskiego, angielskiego, niemieckiego i serbskiego. Całe szczęście, że udaje mi się stosować zasadę robienia małych rzeczy, o której pisałem wcześniej i przynajmniej wywiązuję się z zadań jakie ustaliłem sobie jako niezbędne minimum. A ów proces nauki czeskiego miał niewątpliwie swoje plusy. Doszedłem do kilku ciekawych wniosków i dowiedziałem się wielu rzeczy, o których miesiąc temu nie miałem pojęcia:

1. Czeski język nie jest łatwy – niemal każdy kto się wcześniej nie zetknął z tym językiem uważa, że nauka czeskiego nie jest żadnym problemem dla Polaka – przecież są do siebie takie podobne. Taki jest stereotyp. Tymczasem jest trochę inaczej. W nauce języków słowiańskich mam pewne doświadczenie – rosyjskiego i serbskiego uczę się codziennie, ukraiński w moim życiu pojawia się i znika (kiedyś się za niego wezmę i powinienem w ciągu roku osiągnąć pewien stopień biegłości) , podobnie jak białoruski, moja znajomość chorwackiego to w ogóle osobny temat (w ogóle artykuł o nazewnictwie tamtejszych języków mnie nie ominie – już drugi raz o tym wspominam). Gdy wziąłem się za język czeski nie mogłem z początku wyjść z podziwu jaki on jest podobny. Początkowo znalazłem tylko dwie rzeczy, które rzeczywiście mogły sprawiać trudność – "ř" umiem już wymawiać bez problemów, natomiast kwestia długich i krótkich samogłosek stwarza pewien problem. Oto dwa zdania, które mają zupełnie inne znaczenie, a wyglądają niemal tak samo:

Chceme byt v Londýnĕ – Chceme být v Londýnĕ
Chcemy mieszkanie w Londynie. – Chcemy być w Londynie.

Miałem już do czynienia z kwestią długości samogłosek w innych językach, ale dla kogoś kto nie wie o czym mowa może to być spory problem. Do tego dochodzi dziwne zachowanie niektórych przymiotników – np. „cizí”. Przymiotnik ten wygląda tak samo bez względu na rodzaj. Jest więc „cizí kufr”, co wygląda jeszcze normalnie. Ale „cizí auto”, a już tym bardziej „cizí taška” wyglądają co najmniej dziwnie. Rzeczowniki z końcówką „-e” przyjmują różne rodzaje; nie przerobiłem nawet połowy podręcznika „Teach Yourself Czech”, a znalazłem jeszcze parę rzeczy, które nawet Słowianinowi są w stanie sprawić problem. Podsumowując – jest to chyba najtrudniejszy język słowiański jakiego się uczyłem.

2. Jeśli jakieś zagadnienie jest trudne to musiz poświęcić temu przynajmniej 15 minut dziennie – to niestety jest prawda. Jakkolwiek byś nie uciekał, to Cię w końcu dopadnie. Trzeba też pamiętać, by najpierw opanować jedno zagadnienie i potem iść do następnego. Przelatywanie szybko do kolejnego, bez zrozumienia poprzedniego powoduje tylko piętrzenie się problemów, co naprawdę w pewnym momencie człowieka zniechęca. Nawet jeśli wyda Ci się, że już coś rozumiesz, to powróć do tego następnego dnia i tak parę razy, żeby się to utrwaliło. W związku z tym, że wyznaczyłem sobie na ten projekt docelowo jeden miesiąc, byłem zmuszony niektóre zagadnienia traktować trochę po macoszemu i osobiście nie jestem z tego zadowolony.

3. Słowacki jest prostszy niż czeski
– do tego wniosku doszedłem zupełnie przypadkowo. Na polskim forum językowym (http://www.forumjezykowe.com.pl/) użytkownik maciej00002 zadał pytanie o liczbę mnogą rzeczowników w języku słowackim. Odpisałem to co znalazłem w podręczniku „Colloquial Slovak” przez który musiałem przebrnąć, żeby w ogóle znaleźć potrzebne informacje. I moim oczom ukazał się język, który wydał mi się znacznie bardziej przystępny – nie jest to zresztą odosobnione zdanie, bo podobnie myśli wielu innych pasjonatów języków obcych.

4. Opanowanie biernej znajomości języka słowiańskiego to kwestia miesiąca… – jeśli oczywiście poczyni się w tym celu odpowiednie starania. Ale nie trzeba wiele. Mi osobiście wystarczył podręcznik, żeby widzieć podstawy zdań czeskich z objaśnieniami gramatycznymi i trochę czasu spędzonego na stronach gazet i czeskiej Wikipedii. I nie jest do tego konieczne posiadanie słownika – zdania, których nie rozumiem wstukuje w Anki i po tygodniu przynajmniej 40% z nich rozumiem z kontekstu. Sam próbuję zrozumieć co dane słowo znaczy – jeśli zobaczę je w tekście jeszcze 10 razy to nie ma siły, żebym go nie zapamiętał. Nie mogę powiedzieć, że czytam po czesku jak po polsku, ale fakt faktem nie sprawia mi to dużych trudności. To samo prawo stosuje się zresztą do innych języków słowiańskich. Chcesz mieć bierną znajomość jakiegoś języka niewielkim kosztem? Weź się za któryś z nich. Powyższe odnosi się oczywiście do czytania – słuchanie to już niestety zupełnie inna para kaloszy.

5. …ale miesiąc to za mało na jakąkolwiek biegłość w mówieniu – nawet jeśli czuję się całkiem swobodnie w czeskim tekście to nie ma się co oszukiwać, mówić po czesku nie potrafię. Nie mam tu bynajmniej na myśli jakichś podstawowych zdań w stylu: Pocházím z Polska a jmenuji se Karol, ale ještĕ nemluvím dobře česky. Takie coś i jeszcze z kilkadziesiąt innych zdań w stylu rozmówek turystycznych umiałbym jeszcze skleić, ale zawsze ucząc się języka chciałbym dojść do poziomu, w którym mógłbym wyjechać za granicę i nie czuć dyskomfortu używając go – z czeskim ten dyskomfort nadal bym niestety czuł. O jakiejkolwiek komunikatywności nie może być więc mowy.

Podsumowanie:
Przygoda z tym językiem mi się całkiem podobała. Bądź co bądź posiadłem pewne podstawy i bardzo możliwe, że kiedyś do tego wrócę. Na razie daję sobie jednak z tym spokój gdyż mam dużo innych spraw – od pisania magisterki po inne języki obce –  na głowie. Nadal będę jednak czytał artykuły historyczne z czeskiej Wikipedii, bo mnie naprawdę zaciekawiły, a nic nie zaszkodzi podszkolić bierną znajomość. Zawsze będzie mi łatwiej zacząć od nowa kiedy zdarzy się sytuacja, że czeski jest mi potrzebny. Na pewno napiszę o tym na blogu wtedy kiedy się wezmę za ten język tak na poważnie, czyli przeznaczając na niego co najmniej te pół godziny dziennie.
Tymczasem życzę miłego dnia i zapraszam do ponownego odwiedzania bloga 🙂

Posty na temat mojego miesięcznego projektu nauki języka czeskiego:
Czeski w jeden miesiąc?
Język czeski – pierwsze wrażenia
Język czeski – odsłona druga
Jak mi pomogła czeska Wikipedia
5 rzeczy jakich nauczyła mnie nauka czeskiego

Jak mi pomogła czeska Wikipedia

Dawno nie pisałem o moim postępie w języku czeskim, dlatego teraz postaram się niejako to połączyć z ostatnim postem, w którym starałem się pokazać jakie korzyści w nauczeniu się języka obcego można wynieść z oddawania się swojej pasji.

Od najmłodszych lat bardzo interesuję się historią. Po pewnym czasie miałem już trochę dosyć nudnych czytanek z podręcznika i gramatycznych reguł, więc postanowiłem wypróbować swoich sił w walce z normalnym tekstu. Nie zamierzałem czytać gazet, w których nie byłem pewien czy znajdę jakiś temat, któremu mógłbym się w pełni oddać. Poszedłem więc tam, gdzie jest najłatwiej zyskać szybką i darmową wiedzę w niemal wszystkich językach świata – na Wikipedię. Otworzyłem naturalnie czeską wersję wirtualnej encyklopedii i po krótkim czasie udało mi się dojść do artykułu o historii Czech (http://cs.wikipedia.org/wiki/Dějiny_Česka), a stamtąd do pierwszego, poświadczonego przez źródła historyczne, księcia czeskiego Borzywoja I (http://cs.wikipedia.org/wiki/Bo%C5%99ivoj_I).  Postanowiłem w taki sposób przeczytać niejako cały poczet królów i książąt czeskich. Aktualnie jestem w momencie objęcia tronu czeskiego przez Bolesława Chrobrego, więc zostało mi jeszcze sporo interesującego materiału do przejrzenia.

Ktoś powie, że w Wikipedii nierzadko roi się od błędów rzeczowych. Zgadzam się z tym. Sęk w tym jednak, że moim zadaniem nie jest w tym wypadku bycie ekspertem w dziedzinie historii Czech, ale opanowanie języka czeskiego. A jak już wcześniej wspomniałem – nic nie jest lepszym nauczycielem niż ciekawy materiał. Naturalnie nie każdy musi czytać o historii – jeśli interesuje Cię coś innego to czytaj właśnie o tym. Jeśli uczysz się języka, w którym Wikipedia zawiera około 100.000 haseł, to zapewniam Cię, że będzie w niej coś ciekawego. TU znajdziesz kompletny spis wszystki wersji językowych włącznie z liczbą artykułów dla każdej z nich. Najważniejsze jest w każdym razie czytanie czegoś co Cię interesuje. Warto się trzymać tej zasady, żeby nie czytać czegoś w języku obcym, co nie zainteresowałoby człowieka nawet gdyby było napisane po polsku.

A czy czytanie artykułów w czeskiej Wikipedii było trudne? Niezbyt. Owszem zdarzyło się około 30 zdań, których do końca nie udało mi się zrozumieć, ale te kopiowałem i wstukiwałem do ANKI (o czym więcej w artykule ”Jak skutecznie uczyć się słówek?”). Po 3 dniach mniej więcej połowa z nich była już dla mnie zrozumiała i dokonałem tego bez pomocy słownika czesko-polskiego (którego nota bene nie posiadam) – po prostu poszczególne wyrazy, których nie rozumiałem, czasem pojawiały się w następnych artykułach i zaczynałem je rozumieć z kontekstu. Aktualnie jest już niemożliwe, żebym zapomniał ich znaczenia. Jaki jest z tego wniosek? Czytaj coś co Cię interesuje w obcym języku tak często jak to tylko możliwe.

Posty na temat mojego miesięcznego projektu nauki języka czeskiego:
Czeski w jeden miesiąc?
Język czeski – pierwsze wrażenia
Język czeski – odsłona druga
Jak mi pomogła czeska Wikipedia
5 rzeczy jakich nauczyła mnie nauka czeskiego

Język czeski – odsłona druga

Nie będę oszukiwał, jest trudniej niż myślałem – po pierwsze nie zawsze udaje mi się znaleźć czas na naukę czeskiego (jak do tej pory zrobiłem 3 pełne lekcje z "Teach Yourself Czech"), po drugie natomiast nie jest ten język tak prosty jak się z początku wydaje.

Słownictwo – owszem jest podobne,  bardzo. Nawet osoba nie mająca kontaktu z czeskim potrafi zrozumieć przynajmniej większość nagłówków z czeskich gazet np. z "Lidovych Novin". Sprawa robi się jeszcze prostsza gdy jest się osobą, która ma kontakt z innymi językami słowiańskimi. Nota bene Czesi wydają się być bardzo pewni faktu, że Sparta Praga pokona Lecha Poznań 😉 Ale to tyle jeśli chodzi o gazety i język pisany. Z mówionym jest już trudniej, ale tu nie ma się co oszukiwać – 15 minut dziennie przez miesiąc nie daje możliwości dobrego rozumienia jakiegokolwiek obcego języka mówionego bardzo szybko.

Ale wracając do słownictwa – jest jedna rzecz, która sprawia, że czuję się z nim niepewnie. Chodzi mi o rodzaje rzeczownika. Przyzwyczaiłem się, że w polskim, rosyjskim, serbskim i ukraińskim (zapewne też w innych słowiańskich) jest to kwestia odruchowa. W czeskim jest trochę inaczej.
Oto 3 wyrazy: průvodce, vejce i práce (przewodnik, jajko, praca) – każdy z nich posiada inny rodzaj mimo, że kończą się tą samą samogłoską "e". Ciekawe, nieprawdaż? Do tego dodać można fakt, że takie rzeczowniki jak "garaż", czy "tramwaj", które po polsku mają rodzaj męski, w języku czeskim są już rodzaju żeńskiego. Nie ukrywam, że powoduje to małe zamieszanie. Ale trzeba wierzyć w to, że wszystko jest kwestią czasu i prędzej czy później się wyklaruje.

Poza tym otrzymałem odpowiedź na forum unilang dotyczącą krótkich i długich samogłosek – Czesi nie mają z tym problemu i zawsze wiedzą kiedy wstawiać "a" a kiedy "á". To tyle jeśli chodzi o język naszego południowego sąsiada. Bohužel musím již jít. Na shledanou zitra!

Posty na temat mojego miesięcznego projektu nauki języka czeskiego:
Czeski w jeden miesiąc?
Język czeski – pierwsze wrażenia
Język czeski – odsłona druga
Jak mi pomogła czeska Wikipedia
5 rzeczy jakich nauczyła mnie nauka czeskiego

Język czeski – pierwsze wrażenia

Język czeski kojarzył mi się zawsze, przede wszystkim, z czymś zabawnym. Nie zapomnę nigdy scen z filmów rodem z Czechosłowacji, w których mogły mnie bawić nie tylko śmieszne sytuacje, ale też dialogi, które same w sobie nie zawierały nic zabawnego. Były jednak wypowiadane w języku tak właśnie dla Polaka brzmiącym. Bo jak tu się nie śmiać, gdy na miejscu "chleba z masłem" pojawia się "chlebičko s masličkom".

Pierwsze wrażenia po rozpoczęciu nauki języka czeskiego są inne. Okazuje się, że owe słowa zabawne nie są tak powszechne jakby się mogło wydawać. "Dom" to "dům", "wiatr" to "vítr", "cukier" to "cukr". Znacznie bardziej widoczne są podobieństwa do języka polskiego. W 1 lekcji z podręcznika "Teach Yourself Czech" znalazłem jedynie 4 względnie obce dla Polaka wyrażenia: "na shledanou" – "do widzenia", "tady" – "tu", "velmi" – "bardzo" (por. serbsko-chorwackie "veoma"), "špatně" – "źle" (por. polskie "szpetnie"), "zitra" – "jutro" (por. serbsko-chorwackie "sutra" i rosyjskie "завтра"). Resztę można zrozumieć bez większych problemów.

Istnieją za to 2 kwestie fonetyczne, mogące sprawić trudność. Pierwsza z nich, to iloczas czyli zmienna długość trwania samogłosek. I tak np. samogłoska "a" może być zarówno krótka (a), jak i długa (á). Fakt zaznaczania długości głoski ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony ułatwia czytanie i rozróżnienie samogłosek długich i krótkich w tekście, z drugiej natomiast jest zapewne czynnikiem powodującym powstawanie błędów ortograficznych. Choć może Czesi od urodzenia wiedzą, kiedy mówią "a" a kiedy "á" i ten problem u nich nie występuje. Tak czy inaczej dla obcokrajowca może to być z początku problem.

Drugą kwestią jest zaś "ř". Tu pojawia się problem, bo w języku polskim głoski takiej nie ma. Mogę jedynie spekulować, że podobnie mogło brzmieć kiedyś nasze "rz". Najprościej jest mi opisać tą spółgłoskę jako coś pomiędzy "r" a "š" bądź przednie "ž". Znalazłem na youtube film, na którym niejaki Anthony Lauder przedstawia sposób w jaki wymawiać ową głoskę.

http://www.youtube.com/watch?v=qhp2Von-KpY

Cóż, nie wydaje się proste, ale wszystkiego można się nauczyć.

Posty na temat mojego miesięcznego projektu nauki języka czeskiego:
Czeski w jeden miesiąc?
Język czeski – pierwsze wrażenia
Język czeski – odsłona druga
Jak mi pomogła czeska Wikipedia
5 rzeczy jakich nauczyła mnie nauka czeskiego

Czeski w jeden miesiąc?


Mój plan jest następujący: zamierzam w przyszłym miesiącu jechać z moją dziewczyną do Pragi. Nigdy nie miałem co prawda zamiaru by poważnie zająć się językiem naszego południowego sąsiada, ale właśnie nadarza się wspaniała okazja by dokonać eksperymentu polegającego na nauce czeskiego przez najbliższy miesiąc.

Jako, że mam sporo innych rzeczy na głowie będę mógł poświęcać na realizację tego zadania jedynie jakieś 15-30 minut dziennie. Tak się składa, że jest to czynnik motywujący, bo zobaczę w jakim stopniu można opanować język obcy tak niskim nakładem sił.

Do nauki użyję jedynie podręcznika z płytami CD, w wolnych chwilach zaś będę puszczał jakieś czeskie radio, żeby leciało w tle tak dla osłuchania się, może czasem z ciekawości zajrzę do tamtejszych gazet. Ale nic poza tym. Tylko systematyczna praca przez 30 dni.

Posty na temat mojego miesięcznego projektu nauki języka czeskiego:
Czeski w jeden miesiąc?
Język czeski – pierwsze wrażenia
Język czeski – odsłona druga
Jak mi pomogła czeska Wikipedia
5 rzeczy jakich nauczyła mnie nauka czeskiego