Poszukiwanie odpowiedniego partnera do wspólnej nauki języków nie jest prostym zadaniem. Choć w Internecie można znaleźć całkiem sporo różnych stron, które oferują prawie nieskończone możliwości, to jednak w rzeczywistości istnieje kilka przeszkód, które należy pokonać, zanim będzie się mogło w spokoju porozmawiać lub podyskutować z kimś, kto dobrze zna interesujący nas język.
Podczas studiów językowych po raz pierwszy zdałem sobie sprawę, że przydałaby mi się jakaś osoba, z którą mógłbym pogadać w języku obcym. Wynikało to z tego, że miałem dość duże braki w mówieniu po angielsku, a studiujący wraz ze mną koledzy i koleżanki wciąż cierpieli na brak czasu. Powziąłem wtedy decyzję, że znajdę sobie kogoś przy pomocy Internetu, co było dość karkołomnym zadaniem ze względu na zupełny brak doświadczenia w szukaniu takich osób. Na pierwszy ogień poszedł interpals.net, portal, który w swoim założeniu łączył naukę języków obcych z poznawaniem nowych ludzi. Początkowo wydawał się strzałem w dziesiątkę, lecz rzeczywistość okazała się zupełnie odmienna od moich wyobrażeń…
Po wypełnieniu swojego profilu i wstawieniu zdjęcia, przystąpiłem do działania. Zacząłem od wybrania osób o podobnych zainteresowaniach, które dodatkowo uczyły się języka polskiego, po czym wysłałem im spersonalizowane wiadomości, opierając się na udostępnionych przez nich informacjach. Nie musiałem zbyt długo czekać na odzew, bo już po chwili zostałem zasypany odpowiedziami. Przez następne parę dni przeprowadziłem wiele różnych rozmów w formie tekstowej, ale po niezbyt długim czasie kontakt się urywał. Mimo to nie poddawałem się i jeszcze przez jakiś czas próbowałem znaleźć chętnych do pogawędki. Skończyłem z tą stroną bogatszy o jednego znajomego ze Stanów, z którym jeszcze do niedawna utrzymywałem aktywny kontakt.
Oczywiście nie poprzestałem na interpals.net. W tamtym momencie wciąż nie spotkałem nikogo, z kim mógłbym pogadać na głos, a stało się to moim priorytetem, gdy skończyłem mieszkać w akademiku, w którym chwila prywatności należała do towarów deficytowych. Zacząłem wtedy korzystać z italki, lang-8 i PolyglotClub, co okazało się dość owocne, lecz nie znalazłem tam tego, czego szukałem. Odwiedziłem nawet przelotnie forum Skype, zanim ograniczono dostęp do działu językowego, lecz choć znalazłem kilka osób do rozmowy, to nasze drogi szybko się rozeszły. Również sprawdzenie ogłoszeń na stronie ang.pl nie przyniosło pożądanego rezultatu ze względu nieaktualność prezentowanych ofert.
Przełom nastąpił, gdy przez przypadek natknąłem się na dopiero co powstałą niszową stronę do organizowania wspólnej nauki języka – Babelvillage. To tam prawie że od ręki udało mi się poznać kilka ciekawych osób, które bardzo chętnie zgodziły się na wymianę językową. Pomocna w tym okazała się rada twórcy tego serwisu, który zachęcał do tego, aby samemu wychodzić z inicjatywą. Z mojej strony kluczowe było też pozbycie się uprzedzeń, dzięki czemu poznałem dwie sympatyczne osoby, z którymi mimo różnicy wieku świetnie się dogadywałem.
Co poszło nie tak?
Zacząłem się zastanawiać, dlaczego moje oczekiwania rozminęły się z rzeczywistością. Doszedłem wtedy do wniosku, że chodzi tu o samych ludzi. Duże portale przyciągają bowiem całą masę osób, które są tam w celach matrymonialnych, rozrywkowych lub aby znaleźć chętnych do teraz już mało modnej wymiany tradycyjnej korespondencji. Poszukiwanie ciekawych ludzi, z którymi można by zawrzeć dłuższą znajomość, a nawet pomóc sobie nawzajem w nauce, nie cieszyło się na nich zbyt dużą popularnością. W zasadzie nie powinno mnie to dziwić. Przecież takie strony nie różnią się zbytnio od innych popularnych portali społecznościowych, na których można mieć mnóstwo znajomych, z którymi wymieniło się co najwyżej kilka zdań.
Kiedy przeglądamy Internet, pojawia się pytanie, jaka jest najlepsza strona do znalezienia osób, które chętnie z nami porozmawiają. Oczywiste wydaje się, że przy nauce popularnego języka, każde miejsce jest dobre, choć z moich doświadczeń wynika, że ludzie mówiący jednym z nich często są już zajęci lub mają wysokie wymagania, co nie dziwi zważywszy na ilość chętnych. Można też zauważyć, że na bardziej niszowych portalach językowych dużo łatwiej jest znaleźć kogoś do wspólnej nauki. Minusem jest to, że ta zasada nie dotyczy języków, którymi nie mówi aż tak dużo ludzi. Wtedy lepiej jest szukać w jak największej liczbie miejsc, włączając w to portale randkowe i strony społeczności skupionych wokół jakiegoś tematu. Można też wykorzystać nieprzebrane zasoby Facebooka.
Po wybraniu strony internetowej jest w zasadzie pewne, że znajdziesz na swojej drodze martwe konta. Powstają one, gdy komuś znudzi się korzystanie z danej witryny i przenosi się na inną lub z jakiejś przyczyny zaprzestaje swojej aktywności na dłuższy czas lub całkowicie. Stwarza to duże problemy, ponieważ takich przypadków jest naprawdę wiele, a zazwyczaj nikt nie troszczy się o porzucone profile. Wydawałoby się, że łatwo jest rozpoznać konto osoby, która wciąż się loguje, lecz jest tak tylko z pozoru. W rzeczywistości trudno jest stwierdzić, czy ktoś, kto się nie pojawiał od dwóch tygodni, jeszcze wróci, czy już zrezygnował na stałe. Pisanie do takich osób zawsze wiąże się z tego rodzaju niepewnością.
Kolejne problemy przeszkadzające w znalezieniu partnera językowego wiążą się ze sprawami sercowymi. Może to zabrzmieć dziwnie, ale zwykła zazdrość o chłopaka lub dziewczynę potrafi skutecznie uniemożliwić normalne rozmowy z kimś z zagranicy. Ponadto ludzie w związku nie mogą poświęcać zbyt dużo czasu na nowe znajomości, ponieważ odbiłoby się to na ich relacji z partnerem lub partnerką. Sprawa wygląda zupełnie inaczej z osobami, które są wolne. Można to liczyć jako plus, choć przestaje nim być, jeśli już się kogoś ma. A tak na marginesie, przedstawicielki płci pięknej mają zazwyczaj większe powodzenie w nawiązywaniu nowych znajomości. Podejrzewam więc, że niektórzy mężczyźni wykorzystują ten fakt, udając, że są kobietami…
Jeśli już jesteśmy przy sprawach towarzyskich, to nie można pominąć kwestii dopasowania. We wspólnej nauce języka, tak jak w życiu, ważne jest to, czy nasz rozmówca ma zbieżne zainteresowania lub poglądy. W przeciwnym wypadku rozmowa nie będzie się kleić i po jakimś czasie obie strony dadzą sobie spokój. Kwestia podobnych osobowości ma tu drugorzędne znaczenie, ponieważ wszystko zależy od preferencji i o ile jedna osoba będzie miała z tym jakieś problemy, to inna zupełnie ich nie doświadczy. Wynika z tego, że nawet jeśli spotkają się dwie małomówne osoby, to rezultat ich kontaktu może być zupełnie nieprzewidywalny.
Jeśli chodzi o kwestie samej nauki, to i tu można napotkać problemy. Ucząc się jakiegoś popularnego języka i oferując w zamian lekcje języka polskiego, można się spodziewać trudności ze znalezieniem chętnych. O ile wiele osób deklaruje na swoich profilach, że chciałoby się go nauczyć, to jednak w wielu przypadkach informacja ta okazuje się nieaktualna lub ten ktoś rezygnuje po paru próbach. Wynika z tego, że oferowanie swojej ojczystej mowy nie zawsze przynosi skutek i czasem bardziej się opłaca zaproponować pomoc w języku obcym, który się już dobrze zna. Co więcej, łatwiej znaleźć chętnych do rozmowy, jeśli mówią oni po angielsku, niemiecku, rosyjsku, hiszpańsku lub francusku.
Po rozwiązaniu powyższych problemów pojawia się pytanie o to, jak ktoś może pomóc nam lub my temu komuś. Zakładając, że żadna ze stron nie ma przygotowania pedagogicznego, natrafiamy na dość poważny problem, jakim jest poprawianie. Nie można bowiem oczekiwać, że twój rozmówca będzie wiedział, jak może ci wyjaśnić jakieś zagadnienie gramatyczne. Zazwyczaj będzie umiał jedynie przedstawić poprawną wersję. Niestety nawet wtedy może się pomylić, ponieważ przeciętny użytkownik języka nie mówi bezbłędnie, gdyż jest to zarezerwowane dla ludzi, którzy zajmują się nim na co dzień. Pokazuje to także, że znajomość ojczystej gramatyki jest czasem niezbędna.
Przyszedł czas na ostatni punkt, a mianowicie sprawę rozmów przez Skype. Ten swoisty rodzynek zostawiłem na końcu z bardzo istotnego powodu, dobrze bowiem ilustruje, na czym właściwie polega międzynarodowa komunikacja na żywo. Nie mogę powiedzieć, że tylko jeden z problemów był tutaj dominujący, ponieważ wszystkie okazały się równie ważne – zaczynając od różnicy stref czasowych, poprzez blokadę przed mówieniem z powodu braku śmiałości lub słabej znajomości języka, a kończąc na braku mikrofonu. W dzisiejszych czasach to ostatnie jest już tylko wymówką, dlatego większość osób szczerze przyznaje, że nie są zainteresowani tą formą komunikacji. Co jednak jest tego powodem? Obawa przed popełnianiem błędów, brak czasu, a może zwykłe uprzedzenia? Bez względu na odpowiedź, warto szukać okazji do rozmowy, ponieważ nigdy nie wiadomo, czy nie wyniknie z tego coś naprawdę wartościowego.
O autorze:
Łukasz Molęda
Tłumacz, bloger, poeta i badacz lubiący temat sci-fi
Zobacz również:
Za co kocham lang-8 oraz gdzie szukać przyjaciół
Garść (nie)poważnych refleksji na temat programu Erasmus
Jak tanio zorganizować językowe wakacje?
Surfowanie między kanapami
Osoby z portali językowych jak InterPals, Italki, Busuu, w 1/3 są zarozumiałe, "przeintelektualizowane" i w 2/3 przynajmniej mają dziwne oczekiwania, zwłaszcza, że będziemy je czegoś uczyć!
O wiele lepsze relultaty sprzyjające trwalszym i ciekawym znajomościom dają portale typu Badoo, a w dawnych latach korzystałem też ze zwykłych zagranicznych chatów. Innymi słowy, jeśli chcę wyszukać kogoś ciekawego powiedzmy w Kolumbii, lepiej jeśli zagłębię się w sieci wśród SAMYCH Kolumbijczyków, a nie w środowisko międzynarodowe. Te osoby będą społecznie bardziej reprezentatywne dla regionu, jak również jakby "bardziej ludzkie".
Przerysowując sprawę:
(1) Kolumbijka z portalu językowego obleciała 3/4 Europy i USA i deklaruje znajomość 5 języków. Może mieć spore pojęcie o świecie, ale mną jako Polakiem nie będzie zbytnio zaiteresowana. Dość ciężko o trwały kontakt, nawet po pierwszej interesującej rozmowie.
(2) Kolumbijka z portalu niejęzykowego, która za dobrze nie widziała na oczy obcokrajowca i po angielsku zwykle nie zna wiecej niż kilku słów, potrafi rozmawiać jak normalny człowiek na każdy temat; jest zainteresowana kontaktem, wręcz z dnia na dzień jakby się stała nową najlepszą przyjaciółką. Oczywiście na ile będzie to trwałe, zależy od doboru charakterów itd.
Korzystałam jedynie z interpals.net.
Rzeczywiście ciężko znaleźć tam osobę ciekawą, która nie sprawia wrażenia, że rozmawia z tobą tylko dlatego, bo nie wie co innego mogłaby robić. Większość dobrze zapowiadających się znajomości szybko się kończyła, ale w końcu doczekałam się osób takich jakich szukałam.
Jedną z nich jest Chorwat, który już od pierwszej wiadomości pisał do mnie wszystko po chorwacku, a ja do niego po polsku.
Drugą jest Rosjanin, któremu zaproponowałam pomoc z czeskim, on sam mi pomaga z rosyjskim. Podczas rozmów przez Skype nie użyliśmy ani jednego angielskiego słowa, dorozumiewaliśmy się w innych językach.
Warto próbować kogoś poznać, ale niestety na właściwe osoby trzeba długo czekać 🙂
Wygląda na to, że miałam dużo szczęścia. Zamieściłam ogłoszenie na Scharedtalk, napisały do mnie chyba tylko 2 osoby, ale za to z jedną z nich mam regularny kontakt od 3 lat! Najpierw tylko do siebie pisywałyśmy, teraz regularnie co tydzień rozmawiamy godzinę na skajpie. Jest duża różnica wieku (ok. 20 lat), ale to tak młoda duchem i pełna energii osoba, że czasem mnie zawstydza 🙂 i zdecydowanie mówi lepiej po polsku, niż ja po niemiecku, więc częściej mówimy ze sobą własnie po niemiecku, polski służy jako język pomocniczy. Różnicę u siebie widzę kolosalną, nabrałam przede wszystkim swobody wypowiedzi, przestałam dukać, choć nadal popełniam błędy. Ostatnio podczas rozmowy dotarło do mnie, że właśnie rozmawiam z rodowitą Niemką po niemiecku o podróżach na Marsa oraz problemach ekologii 😉 Dzięki niej zrobiłam duży skok językowy, jestem jej za to wdzięczna.
Hej Łukasz
Widać mamy podobne doświadczenia z interpals – tam rzeczywiście rozmowy kończyły się po kilku wiadomościach, a te najlepsze po kilku tygodniach.
Ja, próbując szlifować angielski, poszedłem w dość, chyba niekonwencjonalnym, kierunku – właśnie portale randkowe, ale z krajów, powiedzmy oględnie, niezbyt bogatych, gdzie wciąż działa mit bogatego, białego człowieka.
Szczerze przyznam, nie miałem problemów ze znajdowaniem nowych kandydatek do rozmów, jednocześnie jednoznacznie deklarując, że mieszkam tysiące kilometrów dalej. Ten patent działał na tyle długo, że znalazłem znajomą, z którą utrzymuję kontakt od wielu lat i regularnie utrzymuję kontakt i oboje wiemy, że mimo, że poznaliśmy się na portalu randkowym, nie ma tej ehm.. chemii.
Przypuszczam, że kobietom byłoby jeszcze łatwiej 😉