Autor kolumny: Świat Języków Obcych
W lipcu 2010 roku założyłem "Świat Języków Obcych" – blog językowy, na łamach którego pragnąłem się dzielić swoimi językowymi zmaganiami. Blog zdobył sobie rzeszę czytelników, co skłoniło mnie do przetransformowania go w październiku 2014 roku w odrębny serwis woofla.pl. Mam nadzieję, że przygoda z Wooflą będzie jeszcze ciekawsza, niż z wyżej wspomnianym blogiem.
Na "Świecie Języków Obcych" opisałem siebie jako pasjonata języków obcych, którego marzeniem jest opanowanie 20 z nich na poziomie komunikatywnym. Dziś wolałbym się skupić na opanowaniu 5-6 na naprawdę wysokim poziomie i poprzestać na "flircie" z pozostałymi. Aktualnie znam na dość przyzwoitym (choć zawsze może być lepiej) poziomie rosyjski, serbsko-chorwacki, angielski oraz niemiecki. Porozumiewać się na poziomie podstawowym potrafię również po francusku oraz ukraińsku. Literaturę czytam bez większych problemów również w języku kaszubskim, białoruskim oraz macedońskim (niestety jedynie ostatni z nich miałem kiedykolwiek okazję używać czynnie).
Ukończyłem studia na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (stosunki międzynarodowe – specjalność: wschodoznawstwo / filologia serbska i chorwacka), natomiast aktualnie w ramach szeroko pojętego rozwoju podejmuję pierwsze kroki na drodze do zostania inżynierem na Politechnice Warszawskiej (kierunek – informatyka stosowana). W życiu zawodowym również zajmuję się językami obcymi, jestem kierownikiem zespołu w zagranicznym dziale jednego z warszawskich Call Centre, gdzie używam na co dzień głównie języka niemieckiego.
Mój kontakt: karolcyprowski@gmail.com
Podoba mi się, że nazywasz język Serbów, Chorwatów i innych ludów po prostu "serbsko-chorwackim". Bo obecna moda/tendencja/zwyczaj nakazujące mówić, że to różne języki (serbski, chorwacki, nawet czarnogórski) to po prostu ogłupianie ludzi.
Dziękuję Wojtku za komentarz. Prawdę powiedziawszy sam się czasami nad tym zastanawiam. Ostatnio wykonywałem zlecenie tłumaczeniowe z polskiego na chorwacki i uważam, że osoba znająca wyłącznie standard z Belgradu nie mając najmniejszego problemu z rozumieniem chorwackiego tekstu, przeżywałaby męki tworząc tłumaczenie z polskiego – nie dość, że trzeba się przestawić na jekawicę (z pozoru prosta sprawa, w praktyce ryzyko zrobienia małych błędów jest dość spore) to jeszcze skrupulatnie sprawdzać, czy Chorwaci nie wymyślili jeszcze swojego terminu na coś co znamy w języku serbskim. Tłumaczenie na chorwacki, w którym roi się od serbizmów nie jest natomiast poprawne.
Serbsko-chorwacki traktuję obecnie jako coś w rodzaju makrojęzyka, a obcując z nim (niestety z wielu względów praktycznych coraz rzadziej) staram się zwracać uwagę na różnice pomiędzy standardami z Zagrzebia i Belgradu – tych mimo wszystko warto być świadomym, bo ich znacznie z biegiem lat rośnie.
Pozdrawiam,
Karol
Tutaj mamy problem filozoficzny – co to są rózne jezyki. I rzeczywiscie. Skoro Chorwaci sie uparli, to rzeczywiscie mogą nawymyslac udziwnien. Ja te jezyki znam bardzo slabo. Po prostu jako Slowianin zainteresowany jezykami i historią wiem co to sztokawski. No i mam podrecznik "Govorite li srpskohrvatski" z czasow komuny jeszcze. Czy holenderski i dolnoniemiecki to rozne jezyki? I tak i nie. Wazne aby miec swiadomosc tych roznych sztucznosci. Ty o tym zreszta pisales w kontekscie dialektow chorwackich. Nigdzie indziej w polskim internecie tej tematyki nie znalazlem. Zobaczymy co bedzie jakby Serbia albo Czarnogora (chyba dzielo Amerykanow zreszta – moj domysl) weszly do UE. Czy Bruksela ze wzgledow praktycznych nie nakaze ponownej unifikacji jezykow? Ciekawe.
Pozdrawiam
Wojtek K
Czy ktoś zna i poleca PORZĄDNE, WYMAGAJĄCE książki/samouczki do nauki INTENSYWNEJ języka angielskiego od podstaw podzieloną na poziomy, np. 1 (A0-A2), 2 (B1-B2), 3(C1-C2)? To samo pytanie mam w stosunku do nauki języka niemieckiego(!).
Moim zdaniem wydawnictwo Preston Publishing wydaje obecnie dobre podręczniki (dobre w znaczeniu, że są wartościowe a przekazywana wiedza uporządkowana, więc można się wiele nauczyć). Mam 3 ich książki do angielskiego nawiązujące do poziomu C1 i jestem zadowolony. Angielski dla zaawansowanych nie zgryzie wydawnictwa Edgard też można uznać za wartościowy podręcznik.