Na świecie ludzie mówią około sześcioma tysiącami języków. Jednak od zawsze istniała potrzeba stworzenia jednego wspólnego języka dla wszystkich mieszkańców naszego globu. Jego znajomość pozwoliłaby na komunikację z osobami spoza naszego kręgu kulturowego, niezależnie od czasu i miejsca. Kiedyś rolę języka globalnego pełniła łacina, a dzisiaj zdecydowana większość lingwistów wskazuje na angielski. Pytanie za sto punktów: dlaczego? Spróbujemy w dzisiejszym artykule znaleźć odpowiedzi na te i inne nurtujące pytania.
Język angielski już dawno przestał być językiem obcym. Jego znajomość to absolutne minimum, jeśli myślimy o wyjeździe za granicę bądź rozmowie o pracę. Oczywiście pojęcie "znajomości języka" nie określa dokładnie, jakiego poziomu oczekujemy, załóżmy jednak, że chodzi o poziom komunikatywny. Czy się to komuś podoba, czy nie, język angielski jest wszechobecny, w każdej dziedzinie życia mamy do czynienia z anglicyzmami. Ale dlaczego to właśnie angielski naturalnie zastąpił łacinę? Przecież istnieją inne języki, które też świetnie sprawdziłyby się w tej roli.
Zaczynając rozważania, warto przypomnieć sobie termin ‘lingua franca’ – język wspólny na obszarze, gdzie mówiono wieloma językami. Zasadniczo odnosi się do łaciny, która nawet wtedy, gdy była językiem martwym, wciąż dominowała w piśmiennictwie. Angielski jest ‘lingua franca’ naszych czasów, jednak inaczej mówi się w Anglii, a inny angielski usłyszymy w Zimbabwe. Profesor Ida Kurcz w swojej książce „Język jako przedmiot badań psychologicznych” proponuje następujące rozwiązanie:
„Wydaje mi się, iż w dalszej przyszłości wyjściem byłoby opracowanie jakiejś standardowej wersji języka angielskiego jako lingua franca ( ELF = English Lingua Franca), która byłaby względnie niezmienna (…) mogłaby wtedy efektywnie służyć międzynarodowej komunikacji w różnych dziedzinach.”
Łacina była językiem dominującym przede wszystkim ze względów religijnych. Była oficjalnym językiem chrześcijaństwa i utrzymała się aż do II Soboru Watykańskiego (1965). Natomiast potęga angielskiego rozpoczęła się już w trakcie kolonizacji. Po ponad tysiącu lat spędzonych na Wyspach Anglicy zaczęli wysyłać w świat swoich żeglarzy, żołnierzy, misjonarzy i pielgrzymów. W roku 1922 Wielka Brytania miała w swoim posiadaniu prawie ¼ ziem na naszym globie, z populacją sięgającą prawie 450 mln. Z czasem kraje, które powoli zaczęły walczyć o swoją niepodległość, i tak zachowały język angielski jako dominujący lub nauczany w szkołach. Dodatkowo warto wspomnieć o czasach po II wojnie światowej, kiedy Europa się odbudowywała, a w Stanach Zjednoczonych nastąpił wielki boom ekonomiczny i gospodarczy. Krótko po II wojnie światowej to francuski był dominującym językiem dyplomacji i elit intelektualnych, ale został wyparty przez angielski.
Potrzeba jednego wspólnego języka sprawiła, iż nasz rodak Ludwik Zamenhof starał się utworzyć język uniwersalny – dlatego też stworzył esperanto. Charakterystyką esperanto również zajmuje się Pani Ida Kurcz w wyżej wymienionej książce :
„Jest to sztuczny język o bardzo prostym systemie gramatycznym pozbawionym wszelkich wyjątków, a jego słownictwo wywodzi się z języków indoeuropejskich według zasady, że dane słowo powinno mieć korzenie w kliku językach z tej rodziny językowej”.
Co prawda zainteresowanie esperanto było bardzo duże, przetłumaczono między innymi Biblię i parę innych arcydzieł, jednak język esperanto nie zdobył statusu języka globalnego.
Wróćmy tymczasem do angielskiego, który jest, zaraz po mandaryńskim i hiszpańskim, trzecim językiem używanym na świecie, jednak bardziej od pierwszych dwóch rozproszonym, bo poza Europą, Ameryką Północną i Australią często występuje jako drugi język w Azji i Afryce. Szacuje się, ze posługuje się nim około 1,4 miliarda ludzi. Ale co sprawia, że to akurat angielski jest wiodącym językiem XXI wieku? Pierwsza rzecz, którą podkreśla profesor Kurcz, to logiczność języka – czyli brak podwójnego przeczenia, inaczej niż w języku polskim. Zdanie Nikt nikomu nic nie powiedział po polsku jest poprawne, natomiast po angielsku można zaprzeczyć tylko jeden raz. Innym argumentem za dominacją angielskiego może być też fakt, że język ten nie ma rodzajów – inaczej niż w przypadku języków na przykład romańskich. Poza tym odmiana czasowników jest bardzo łatwa i niezróżnicowana. Ponadto używamy identycznych form, niezależnie czy zwracamy się do szefa (you), czy opowiadamy coś koleżance (you), co znacznie ułatwia komunikację. Być może właśnie te czynniki spowodowały, że angielski prawie naturalnie opanował świat. Jednak znany lingwista David Crystal, autor książki „English as a global language” uważa, że angielski jest językiem globalnym nie dzięki specyficznym cechom, a dzięki temu, że znalazł się na właściwym miejscu we właściwym czasie.
Skupmy się teraz na innych aspektach – poza tymi językowymi. Otóż angielski jest z całą pewnością językiem Internetu. W zasadzie cały przemysł elektroniczny opiera się na nim. Trzy czwarte korespondencji elektronicznej odbywa się po angielsku. Ponad połowa wszelkich materiałów zamieszczonych on-line jest w języku angielskim. Czyli wygląda na to, że Internet mówi po angielsku.
Inna kwestia to oczywiście biznes, finanse i gospodarka. Każda organizacja globalna (UE, NATO) uznaje angielski za język oficjalny. Giełdy, korporacje i stowarzyszenia także się nim posługują. Potęga gospodarcza USA i zasięg Imperium Brytyjskiego mają ogromny wpływ na pozycję języka w świecie. Kolejny bardzo ważny aspekt to szeroko pojęta kultura. Angielski jest absolutnie wszędzie – kino, telewizja, mass media. Kto z nas nie słyszał piosenek Michaela Jacksona? Przeboje, przy których dorastały pokolenia, były wykonywane po angielsku. Podobnie z literaturą – największe arcydzieła i bestsellery są pisane po angielsku. I oczywiście film – fabryka snów zalewa nas masą filmów w języku angielskim i to od nas zależy, czy oglądamy je z napisami, czy z lektorem. Także komunikacja w branży naukowej jest oparta na angielskim. Zdecydowana większość czasopism naukowych ukazuje się po angielsku. Angielski jest również językiem turystyki – w tej dziedzinie to absolutny wymóg. Znając angielski, możemy podróżować wszędzie bez obawy, bo prędzej czy później trafimy na osobę także znającą ten język.
Oczywiście trudno wskazać jednoznacznie konkretną cechę, która pomogła angielskiemu osiągnąć aż tak wysoką pozycję. Z całą pewnością nie wystarczy jeden aspekt, musi to być zbieg w jednym czasie wielu czynników, czyli zespół zdarzeń, które powodują, ze język staje się globalny. Gdyby było inaczej, z pewnością japoński byłby pretendentem do tego tytułu – szczególnie po gigantycznym sukcesie ekonomicznym w latach 1960 – 1990.
Czy angielski pozostanie już językiem globalnym?Tutaj możecie obejrzeć wywiad z Davidem Crystalem na ten temat – klik. Cóż, być może za 100 lat to właśnie mandaryński przejmie pałeczkę i będzie wiódł prym na całym świecie. Chyba nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać i obserwować pilnie ten proces.