teoria samoafirmacji

Jak przekonania rządzą Twoim życiem

afirmacjaWiele się mówi o tym, że odpowiednie przekonania mają znaczący wpływ na nasze życie. Wykorzystują to różnego rodzaju firmy, serwując nam reklamy afirmacji, proponując programy poprawy motywacji i starając się przekonać nas, że nie możemy się bez tego wszystkiego obyć. Prawda jednak może być zgoła inna, co niszczy ten wprost idealny obraz rynku samopomocy.

Teoria samoafirmacji

W 1988 r. Claude Steel spopularyzował teorię samoafirmacji, która zakładała, że ludzie czują potrzebę zachowania integralności własnej osoby. Każdy chce się bowiem czuć dobrze z tym, kim jest. W przypadku wystąpienia zagrożenia dotyczącego jednej z ważnych wartości, takich jak religia, rodzina, praca lub hobby, ludzie starają się nawet nieświadomie zmniejszyć na różne sposoby negatywne odczucia. Choć często występującym zjawiskiem jest tu reakcja obronna, polegająca na umniejszaniu wagi problemu lub lekceważeniu go, to zgodnie z teorią samoafirmacji można sobie z tym poradzić poprzez odwołanie się do tych sfer życia, które również wysoko cenimy, skupiając na nich swoją uwagę lub działania. Dzięki temu poczucie własnej wartości zostaje podniesione, co pozwala na chłodne podejście do danej sprawy.

W celu potwierdzenia tej teorii wykonano wiele eksperymentów, które na różne sposoby wykorzystywały ważne osobiste wartości wymienione na skalach wzorowanych na tej opublikowanej w 1960 r. przez Gordona Allporta, Phillipa Vernona i Gardnera Lindzeya. Przykładowo w doświadczeniu Marka Reeda i Lisy Aspinwall (1998) badanych poinformowano o ryzyku pewnej choroby wywołanej przez częste picie kawy, a potem polecono im, aby pomyśleli o sytuacjach, w których byli dla kogoś mili. Spowodowało to, że łatwiej zgodzili się z tym zagrożeniem. Podobne badanie przeprowadzili Peter Harris i Lucy Napper (2005) wśród kobiet, które piły zbyt dużo alkoholu. Okazało się, że testowane osoby po miesiącu wciąż uważały swój nałóg za szkodliwy, choć ich zachowanie nie uległo zmianie. Mogło być jednak tak, że przeszkodziła im w tym siła uzależnienia.

Zmniejszenie zdenerwowania

Oprócz zmiany przekonań podbudowywanie ego było badane również w zakresie redukowania stresu. Jest to szczególnie istotne, gdyż zdaniem Amy Arnsten (2009) jego nadmiar utrudnia rozwiązywanie problemów i osłabia kreatywność. Ciekawy w tym kontekście wydaje się więc eksperyment zespołu Jamesa Cresswella (2005), w którym nakazał on uczestnikom zaznaczenie na skali ważnych dla nich wartości według istotności, co miało podnieść ich samopoczucie. Gdy później wykonywali oni stresogenne zadanie, to poziom kortyzolu (hormonu stresu) w ich krwi był niższy niż u grupy kontrolnej.

Nieco inną procedurę zastosowała grupa naukowców dowodzona przez Lisę Legault (2012), która zanotowała zmniejszenie liczby popełnianych błędów w zadaniu polegającym na wskazywaniu poprawnych odpowiedzi. Wyniki te sugerują, że samoafirmacja pomogła testowanym ochotnikom skupić się na tym, jak mogą wypaść lepiej. Dodatkowo w badaniu Creswella z 2013 r. mocno zestresowane osoby, które poddały się podbudowywaniu ogólnego poczucia własnej wartości, lepiej radziły sobie z rozwiązywaniem problemów, a więc łatwiej kojarzyły fakty i były bardziej kreatywne. Daje to nadzieję uczniom i studentom, którzy mają gorsze wyniki z powodu zdenerwowania.

Rola poczucia własnej wartości

W 1993 r. Steele i jego współpracownicy stwierdzili, że osoby, które mają wysokie poczucie własnej wartości, a zatem czują się ponadprzeciętnie, jeśli chodzi o wiele różnych sfer życia, będą bardziej przygotowane do dawania sobie rady z problemami, starając się je rozwiązać, zamiast racjonalizować ich ignorowanie. Tacy ludzie muszą sobie jednak najpierw uświadomić swoje psychologiczne zasoby poprzez przemyślenie, jak ważne są dla nich poszczególne wartości. Ponadto doświadczenia przeprowadzone pod przewodnictwem Shelley Taylor (2003) i Marka Seera (2004) pozwalają na założenie, że wniosek ten można rozciągać również na sprawę radzenia sobie ze stresem.

Wysokie poczucie własnej wartości okazuje się mieć decydujący wpływ również w walce z zagrożeniem stereotypem lub gdy wchodzi się w rolę społeczną, która jest powszechnie kojarzona z uległością. Dobrze widoczne jest to na przykładzie obserwacji zespołów Laury Kray (2001, 2002), które pokazały, że siła przekonań zmniejsza kompetencje kobiet w porównaniu do mężczyzn, jeśli chodzi o ważne negocjacje, ale efekt ten znika, gdy przedstawi im się pogląd mówiący, że to właśnie typowo kobiece cechy dają w tej dziedzinie przewagę. Z odmiennego założenia wyszła natomiast Sonia Kang (2015), której z pomocą kilku kolegów udało się podnieść skuteczność negocjacyjną słabszej psychologicznie strony (gdy zestawiono ze sobą "klienta" i "sprzedawcę") poprzez skierowanie jej uwagi na inne ważne części jej życia.

Skuteczność pozytywnych formułek

W popularnym rozumieniu samoafirmacje są pozytywnymi stwierdzeniami o sobie, które ktoś powtarza, chcąc, żeby się spełniły. Jednakże zarówno koncepcja "swobody akceptacji" opracowana przez Muzafera Sherifa i Carla Hovlanda w 1961 r., jak i teoria samoporównania przytoczona i potwierdzona przez Donnę Eisenstand i Michaela Leippe (1994) oraz Williama Swanna i Daniela Schroedera (1995) mówią, że nie można zaakceptować twierdzeń, które znacząco różnią się od tego, jaki mamy obraz samych siebie i nie ma tu znaczenia to, czy pochodzą od nas, czy z naszego otoczenia. W dodatku według Marka Zanny (1993) niezgodne stwierdzenia mogą nas nawet umocnić w negatywnym przekonaniu.

Powyższy pogląd znajduje swoje uzasadnienie także w badaniu zespołu pod przewodnictwem Joanny Wood (2009). Skupiono się w nim na wpływie samoafirmacji na osoby z wysokim i niskim poczuciem własnej wartości. Jego uczestnicy wyrazili przekonanie o skuteczności tej formy samopomocy, a pierwsza grupa zadeklarowała ich częstsze używanie. Eksperymenty pokazały, że ci drudzy nie skorzystali na powtarzaniu pozytywnych sformułowań, a nawet nieco pogorszyło się ich samopoczucie. Natomiast osoby z wysokim poziomem poczucia własnej wartości zyskały na tym tylko trochę. Wynik ten przeczy zasadności stosowania samoafirmacji, gdyż nie pomagają one tym, którzy tego naprawdę potrzebują i dają mylne przekonanie o swojej skuteczności pozostałym.

Z alternatywą dla tradycyjnych samoafirmacji wyszła ekipa badawcza pod wodzą Ibrahima Senaya (2010), która najpierw poleciła ochotnikom, aby zastanawiali się nad tym, czy rozwiążą anagramy, a potem to zrobili. Grupa kontrolna różniła się tym, że miała myśleć, że im się to uda. W rezultacie ci pierwsi ukończyli znacząco więcej przykładów. Następne dwie części eksperymentu miały przetestować wpływ zapisywania krótkich pytań ("Will I") lub ich części składowych ("I", "will"), które miały być postrzegane jako połączone pary i odwrotnie. Tu również otrzymano lepszy wynik, ale tylko, gdy uczestnicy uważali, że prezentowane frazy i wyrazy mają jakiś sens. Ostatnia procedura oprócz ekspozycji na pytanie "Will I?" polegała na ocenie motywacji do rozpoczęcia regularnej aktywności fizycznej lub jej kontynuowania. Po niej ochotnicy wskazali, które z 12 możliwych powodów, aby to robić były dla nich najbardziej przekonujące. Okazało się, że sam kontakt z pytaniem miał wpływ na zwiększenie poziomu wewnętrznej motywacji do ćwiczeń, co sugeruje, że jest ona pośrednikiem między pobudzeniem (nawet nieświadomym) do rozmyślań a chęcią działania.

Jak to się ma do nauki języków?

Na tym etapie powinieneś już kojarzyć, że wiele z powyższych faktów może mieć bezpośrednie przełożenie na twoją naukę. Są to jednak głównie przesłanki, gdyż sam wpływ przekonań na proces nabywania tego rodzaju wiedzy i używania jej w praktyce nie został jeszcze wystarczająco zbadany. Z tego, co wiadomo do tej pory, można wysnuć założenie, że samoafirmacje polegające na skupianiu uwagi na innych ważnych życiowych wartościach mogą być skuteczne w zmianie nawyków związanych z nauką języka, przekonaniu się, że to nie jest takie trudne, poprawieniu umiejętności komunikacyjnych w nerwowych sytuacjach, w których jedna strona wydaje się mieć psychologiczną przewagę, zredukowaniu stresu i liczby popełnianych błędów oraz zwiększeniu kreatywności i umiejętności rozwiązywania problemów, dzięki opanowaniu zdenerwowania, czyli usprawniają to, co jest niezbędne, gdy bierze się na cel opanowanie obcej mowy. Jeśli chodzi o zwykłe afirmacje do nauki języków, to nie zawracałbym sobie nimi głowy, one najprawdopodobniej pomagają tylko tym, którzy ich w zasadzie nie potrzebują. Z kolei rozmyślanie nad tym, czy coś się zrobi, wydaje się być dobrym pomysłem na poprawienie motywacji do działania.

Bibliografia:

  1. Creswell, J. D., Dutcher, J. M., Klein, W. M., Harris, P. R., Levine, J. M. (2013). Self-affirmation improves problem-solving under stress. PloS one8(5), e62593. http://dx.doi.org/10.1371/journal.pone.0062593
  2. Kang, S. K., Galinsky, A. D., Kray, L. J., Shirako, A. (2015). Power Affects Performance When the Pressure Is On Evidence for Low-Power Threat and High-Power Lift. Personality and Social Psychology Bulletin41(5), 726-735. http://dx.doi.org/10.1177/0146167215577365
  3. Legault, L., Al-Khindi, T., Inzlicht, M. (2012). Preserving integrity in the face of performance threat self-affirmation enhances neurophysiological responsiveness to errors. Psychological science, 0956797612448483. http://dx.doi.org/10.1177/0956797612448483
  4. Senay, I., Albarracín, D., Noguchi, K. (2010). Motivating goal-directed behavior through introspective self-talk the role of the interrogative form of simple future tense. Psychological Science21(4), 499-504. http://dx.doi.org/10.1177/0956797610364751
  5. Sherman, D. K., Cohen, G. L. (2006). The psychology of self-defense: Self-affirmation theory. Advances in experimental social psychology38, 183. http://dx.doi.org/10.1016/S0065-2601(06)38004-5
  6. Wood, J. V., Perunovic, W. E., Lee, J. W. (2009). Positive Self-Statements Power for Some, Peril for Others. Psychological Science20(7), 860-866. http://dx.doi.org/10.1111/j.1467-9280.2009.02370.x

Polecane artykuły:

Automotywacja i potrzeba zmiany
Tracisz motywację? Zrób coś!
Rola uwagi w nauce języka
Historia motywacyjna