wtrącenia

Oh la la! Mais oui!

Dzisiaj zapraszam Was do lektury mojego tekstu na temat języka Moliera. Jaki jest francuski? Myślę, że każdy ma swoje wyrobione zdanie. Dla jednych miły, przyjemny dla ucha, a dla pozostałych to niezrozumiały bełkot. Rzeczywiście jest to język, którego nauka wymaga sporo pracy szczególnie w kwestii fonetyki. I nawet jeśli poświęcimy godziny na ćwiczeniach po to, by w jednym słowie użyć 'o' otwartego, a w drugim 'o' zamkniętego wtedy dzieje się to – spotykamy native'a. I jak myślicie, co się dzieje? Otóż (przypadek z autopsji) pomimo tych lat poświęconych na studiowanie biblii romanistów, czyli Bescherelle'a, wracamy do punktu wyjścia: francuski to jednak bełkot. Podstawowe pytanie, które sobie zadajemy, to ale dlaczego? Znam czasowniki, przymiotniki, czasy, tryby, a mimo to, jego mowa wydaje mi się niejasna. I wtedy trzeba się wsłuchać w to, co on mówi i okazuje się, że większość jego wypowiedzi polega właśnie na „oh, ah. Niestety nie ma tego w słowniku i trzeba samemu dotrzeć do treści wypowiedzi z kontekstu.

Francuzi kochają wtrącenia! Po prostu tak mają. Wyobraźcie sobie sytuację na przykład na mieście, kiedy pytacie kogoś o drogę:

„- Excusez-moi pouvez-vous me dire ou se trouve la poste?
– Ah bon bah voila…à côté de la gare je pense hein”

„- Przepraszam Pana bardzo. Może mi Pan powiedzieć, gdzie znajduje się poczta?
– A tak hmm no więc otóż…. obok dworca, tak mi się wydaje prawda”

I teraz słyszycie taką wypowiedź, w której pierwsza część zdania nic nie wnosi. Żadnej treści, poza smaczkiem kulturowym. Bardzo często mówi się o takich rozmowach Francuzów, że są one jak gąbka, czyli dużo gadania, mało treści.

Spójrzmy na przykłady najczęściej używanych wtrąceń/wykrzyknień i sposoby ich użycia.

Bof! – używany szczególnie wtedy, kiedy coś nam się nie podoba, albo nie jesteśmy zainteresowani tematem rozmowy.

Ça y est! – bardzo często występuje na końcu wypowiedzi, żeby podkreślić np. skutek czegoś i zakończenie akcji.
„Tu sais, elle a acheté un lot et puis coché les chiffres, et elle a gagné. Ça y est!”
„Wiesz, ona kupiła los na loterii, skreśliła liczby i wygrała. Właśnie tak/Otóż to!”

Miam-miam! – używane przy jedzeniu aby podkreślić, że coś jest smaczne.

Aïe! Ouille! – stosuje się je zamiennie, żeby wzmocnić jakąś negatywną sytuację lub powiedzieć, że coś nas boli. Podobnie jak polskie „ała”.

Beurk! Berk! – używane, kiedy coś nam się absolutnie nie podoba. Takie nasze polskie „fuj”.

Ho! He! – używane często jako przerywniki w zdaniu. Tymi wykrzyknieniami możemy kogoś zawołać albo okazać nasz podziw. Bardzo przydatne.

Bon! – to nic innego jak przymiotnik, który oznacza „dobry” (Np. Bonjour – Dzień dobry). Francuzi używają go w 99% wypowiedzi po to, by coś podkreślić, zmienić temat, zacząć temat, wrócić do tematu. Na ogół nic nie wnosi do rozmowy, ale słyszy się go non stop.

Mais/Bah oui ! – „ależ tak!” Podobnie jak słówko wyżej, używany w każdym możliwym kontekście i miejscu w zdaniu (jeśli chodzi o wypowiedzi).

Oh la la – przeważnie używa się go, żeby wzmocnić zdziwienie lub zaskoczenie jakąś sytuacją.
„Oh la la je suis déjà en retard!”
„O la la, już jestem spóźniona!”

Bah/Ben!  – Skrótowa wersja wyrażenia „et bien” (i więc), której używa się, podobnie jak „Bon!” do wyrażania pełnego wachlarza emocji, od niewiedzy, aż po zaskoczenie. Bardzo francuskie!

„- Tu aimes les bonbons?
– Bah oui!”

„- Lubisz cukierki?
– Oczywiście, że tak!”

Hein! – to słowo klucz do zrozumienia Francuza. Używają tego w każdym możliwym zdaniu po to, żeby wyrazić zdziwienie, albo okazać niezrozumienie, albo po prostu dodają to na koniec zdania.

„Hein? Tu as dit quoi?”
„Elle viendra hein?”

„Co? Co powiedziałeś?”
„Ona przyjdzie, prawda?”

Pamiętajmy o tym, że język francuski jest bardzo bogaty w takie wykrzyknienia, natomiast nie muszą to być tylko takie pojedyncze wyrazy. Często są to też pełne wyrażenia, które używa się w wypowiedziach.

QUEL + rzeczownik – taka konstrukcja pojawia się bardzo często. Tutaj należy jednak uzgodnić rodzaj rzeczownika ze słowem pytającym, czyli na przykład:

„Quel génie!” – „Jaki geniusz!/ Co za geniusz!” (rodzaj męski rzeczownika więc używamy QUEL)

„Quelle folie!” – „Jakie szaleństwo/ Co za szaleństwo!” (rodzaj żeński rzeczownika więc używamy QUELLE)

C'est + przymiotnik – używa się do wydawania opinii o czymś. Bardzo często na końcu dodaje się jeszcze skrót od 'c'est' czyli 'ça' po to, żeby wzmocnić jeszcze bardziej naszą opinię.

„C'est mignon, ça!” – "To śliczne!”
„C'est beau, ça!”– "To bardzo ładne!”

Comme/ Que + c'est + przymiotnik – to nieco dłuższa forma poprzedniego wyrażenia, ale też bardzo często używana.

„Comme c'est beau!” –„Jakie to ładne!”
„Que c'est beau!” – „Jakie to ładne!”

I więcej przykładów z życia wziętych:

„Quelle horreur!” – „To straszne”
„Quelle chance!” – „Co za szczęście!"
„Comme c'est gentil à Toi!” – „To bardzo miłe z Twojej strony!”

Oraz typowe przykłady francuskiej mowy, które nie niosą z sobą żadnego sensu 🙂

„Oh bah oui mais bon”.

„Mais bon, voila quoi”.

„Bon bah voila”.

„Han mais hein?”

Warto również posłuchać sobie francuskiej muzyki i skupić się właśnie na wykrzyknieniach. Oto kilka przykładów wraz z linkami:

„Que tu es belle!„ – „Jakaś Ty piękna!" („Paroles, paroles" do posłuchania tutaj)
„C'est si bon!” – „Jak to dobrze!” („C'est si bon” do posłuchania tutaj)
„Quelle catastrophe oh oh!” – „Co za katastrofa!” („J'ai perdu ma carte orange” do posłuchania tutaj)

Mam nadzieję, że nie zniechęciłam Was tym tekstem do nauki francuskiego, a wręcz przeciwnie! Wiadomo, że język żyje na równi z kulturą danego kraju, dlatego dobrze znać upodobania językowe osób, dla których francuski jest językiem ojczystym. Chciałabym, żebyście byli tego świadomi i nie zniechęcali się do aktywnego słuchania.

Jakie są Wasze doświadczenia z innymi językami? Czy w innych kulturach wtrącenia są równie popularne? Jeśli macie ochotę, to zapraszam do podzielenia się tymi informacjami w komentarzach pod tekstem.