Wielu Ukraińców żartuje, że najpowszechniejszym językiem w ich kraju wcale nie jest ukraiński ani rosyjski, lecz… surżyk. Trzeba przyznać, że jest w tym sporo prawdy, a surżyk obecny jest wszędzie, nawet w dokumentach urzędowych i ustawach. Czym jednak jest surżyk i dlaczego jest tak bardzo znienawidzony przez ukraińskich patriotów i językoznawców? Czy da się z nim walczyć, nie przekraczając granic absurdu? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w moim dzisiejszym artykule.
Czym jest surżyk?
Słownik języka ukraińskiego podpowiada nam, że w swoim pierwotnym znaczeniu słowo „surżyk” oznacza mieszankę pszenicy i żyta, żyta i jęczmienia lub jęczmienia i owsa, a także mąkę zrobioną z takiej mieszanki zbóż. W kontekście językowym surżyk to „elementy dwóch lub kilku języków połączone sztucznie, bez uwzględnienia zasad języka literackiego; nieczysty język”. Taka definicja praktycznie utożsamia surżyk z kreolem i czasami Ukraińcy używają tego terminu, mówiąc o językach kreolskich używanych w innych krajach, najczęściej chodzi jednak o mieszankę języka ukraińskiego i rosyjskiego. Analogicznym zjawiskiem na Białorusi jest trasianka.
Z punktu widzenia większości ukraińskich językoznawców surżyk to po prostu „zanieczyszczony” język ukraiński z licznymi rosyjskimi naleciałościami, przede wszystkim w sferze słownictwa. Surżyk nie jest zjawiskiem jednolitym. W regionach zachodnich ludzie zwykle wplatają do swoich wypowiedzi jedynie nieliczne rusycyzmy, natomiast na wschodzie często można usłyszeć osoby mówiące po rosyjsku z pojedynczymi ukraińskimi słówkami oraz wymawiające głoskę [г] jako ukraińskie dźwięczne [h] zamiast rosyjskiego [g]. Z najbardziej „wyrafinowanymi” formami surżyku możemy się spotkać w centralnej części Ukrainy – wiele osób opanowało tam sztukę mieszania obu języków w równych proporcjach. Oczywiście, zjawisko to dotyczy przede wszystkim osób słabiej wykształconych, ale surżyk można usłyszeć także od osób z wykształceniem wyższym. Różnica polega tylko na tym, że osoba wykształcona zwykle potrafi odróżnić surżyk od języka literackiego i w razie konieczności może mówić poprawnie – ale nawet to nie jest żelazną zasadą. Według danych socjologicznych surżykiem posługuje się około 15-20% mieszkańców Ukrainy, ale chodzi tu właśnie o te osoby, których język trudno byłoby sklasyfikować jednoznacznie jako ukraiński lub rosyjski. Jeśli uwzględnimy wszystkich, którzy w mniejszym lub większym stopniu mieszają te języki, wynik wyniesie prawdopodobnie ponad 70%.
Skąd się wziął surżyk?
Jak już wspomniałam, na Ukrainie o surżyku zwykle mówi się jako o kreolu, będącym skutkiem długotrwałej dominacji języka rosyjskiego i przymusowej rusyfikacji. Prawdą jest, że język rosyjski miał znaczny wpływ na wszystkie języki narodów byłego ZSRR. Liczne rosyjskie zapożyczenia znajdziemy na przykład w językach narodów Azji Centralnej, takich jak kazachski, kirgiski i uzbecki, które należą do rodziny języków turkijskich i nie są w żaden sposób spokrewnione z rosyjskim. Są one widoczne zwłaszcza w sferze nauki i techniki, w której brakowało rodzimej terminologii. To samo dotyczy języka ukraińskiego. Co prawda miał on status języka urzędowego w Ukraińskiej SRR, a w niektórych okresach władza nawet promowała używanie języków narodowych, ale językiem nauki i przemysłu zawsze był rosyjski. Poza regionami zachodnimi, w których język ukraiński dominował również w miastach, kojarzony on był przede wszystkim ze wsią. Wiele osób, przeprowadzając się do miast, próbowało przechodzić na rosyjski, by poprawić swój status społeczny. Często próby te były dość nieudolne, dlatego coraz bardziej powszechny stawał się surżyk.
Dziś mamy do czynienia z odwrotnym zjawiskiem, które prowadzi jednak do tego samego efektu. Jedynym językiem urzędowym Ukrainy jest ukraiński, co oznacza, że urzędnicy państwowi powinni posługiwać się nim w swojej pracy oraz sporządzać w nim wszelkie dokumenty. Również politykom nie za bardzo wypada mówić publicznie po rosyjsku, szczególnie w obecnej sytuacji. Jednak ze znajomością języka urzędowego bywa u nich różnie, dlatego surżyk można usłyszeć nawet na najwyższym szczeblu.
Nie można jednak zapominać o tym, że język ukraiński jest blisko spokrewniony z rosyjskim. Przez wiele stuleci nie było wyraźnej granicy pomiędzy ziemiami rosyjskimi i ukraińskimi, dlatego rzeczą naturalną jest istnienie kontinuum językowego i gwar przejściowych. Ostatnio często zdarza się, że słowa, które po prostu są wspólne dla obu języków lub występowały we wschodnich dialektach języka ukraińskiego, niesłusznie uznawane są za surżyk lub nawet zastępowane polonizmami, o czym napiszę nieco później. Trudno jednak doszukiwać się rosyjsko-ukraińskich gwar przejściowych na Zakarpaciu, Wołyniu i Galicji, a jednak surżyk miewa się w tych regionach całkiem nieźle. Oznacza to, że mamy do czynienia z dwoma zjawiskami – naturalnym mieszaniem i przenikaniem się dwóch blisko spokrewnionych ze sobą języków oraz z dość chaotycznymi zapożyczeniami z języka rosyjskiego, które powstały wskutek długotrwałej rosyjskiej dominacji w sferze politycznej, naukowej i kulturalnej.
Surżyk jest wszędzie
Osoby walczące z surżykiem mają twardy orzech do zgryzienia, bo ich wróg jest wszechobecny i chowa się nawet tam, gdzie nie widać go na pierwszy rzut oka. Łatwo jest wychwycić słowa, których po prostu nie ma w literackim języku ukraińskim, na przykład słowo „больніца” [bolnica] używane powszechnie zamiast ukraińskiego лікарня [likarnia] (szpital) lub czasownik „получати” [połuczaty] zamiast poprawnego „отримувати” [otrymuwaty] (otrzymywać, dostawać). Ale surżyk to także używanie ukraińskich słów w niewłaściwym kontekście, niepoprawna rekcja czasowników i inne błędy popełniane pod wpływem języka rosyjskiego.
Na przykład rosyjski czasownik „считать” [sczitat’] ma w języku ukraińskim dwa odpowiedniki, odpowiadające jego dwóm znaczeniom – „рахувати” [rachuwaty] (liczyć) oraz „вважати” [wważaty] (uważać, w sensie: być pewnego zdania). Często można jednak usłyszeć zdania typu „Я рахую, що тобі треба більше вчитись” [Ja rachuju, szczo tobi treba bilsze wczytys’], czyli w dosłownym tłumaczeniu: „Liczę, że powinieneś więcej się uczyć”. Podobny przykład zauważyłam na kijowskim dworcu kolejowym, gdzie co chwilę (niezmiennie od wielu lat!) można usłyszeć komunikaty: „продовжується посадка на поїзд” [prodowżujet’sia posadka na pojizd], co dosłownie oznacza „przedłuża się wsiadanie do pociągu”, chociaż tak naprawdę nic się nie przedłuża, a po prostu trwa. Skąd wziął się ten błąd? Być może już zgadliście – dwóm ukraińskim czasownikom: „продовжуватись” [prodowżuwatys’] oraz „тривати” [trywaty] odpowiada jeden rosyjski: „продолжаться” [prodołżat’sia]. Częstym błędem jest również nadużywanie imiesłowów przymiotnikowych czynnych, które co prawda istnieją w języku ukraińskim (niektórzy językoznawcy się z tym nie zgadzają, ale o paranoi surżykowej już za chwilę), ale występują rzadko, a tym bardziej imiesłowów przymiotnikowych uprzednich, których nie ma w ukraińskim, chociaż są bardzo powszechne w rosyjskim.
Paranoja surżykowa
Jest to dolegliwość, na którą cierpi wielu ukraińskich językoznawców i zwykłych obywateli, zaniepokojonych losem języka ukraińskiego. Polega na doszukiwaniu się surżyku nawet tam, gdzie go wcale nie ma oraz często zastępowaniu surżyku ukraińsko-rosyjskiego surżykiem ukraińsko-polskim. Osoba cierpiąca na paranoję surżykową doszukałaby się jeszcze jednego błędu w komunikacie z kijowskiego dworca. Co prawda słowniki wciąż jeszcze twierdzą, że „pociąg” to po ukraińsku „поїзд” [pojizd] lub „потяг” [potiah] i obie wersje są poprawne (przy czym pierwsza jest o wiele częściej spotykana), ale niedawno przeczytałam, że trzeba mówić „potiah”, bo „pojizd” to kalka z rosyjskiego. Dowiedziałam się również, że zgadzając się z kimś, nie należy już mówić „ти правий” [ty prawyj], a jedynie „маєш рацію” [majesz raciju]. Pracując jako tłumacz, muszę bardzo uważać na to, by nie pozwalać sobie na używanie surżyku w swojej pracy, ale osobiście jestem przeciwna tej tendencji do usuwania z języka ukraińskiego wszystkich słów przypominających swoje rosyjskie odpowiedniki oraz do zastępowania ich zapożyczeniami z innych języków (przede wszystkim z polskiego), które są używane jedynie przez mieszkańców regionów zachodnich. Z drugiej strony, próby „oddalenia” języka ukraińskiego od rosyjskiego są normalnym zjawiskiem w kontekście obecnej sytuacji politycznej. Podobne próby podejmowane między innymi w Chorwacji po rozpadzie Jugosławii, by udowodnić, że chorwacki jednak różni się od serbskiego. Co prawda różnica pomiędzy ukraińskim i rosyjskim i tak jest znacznie większa, niż pomiędzy chorwackim i serbskim, ale jej dalsze zwiększanie daje wielu osobom poczucie dodatkowego „uwalniania się” od rosyjskich wpływów.
Surżyk jako zjawisko kulturowe
Pomimo tego, iż surżyk jest niemiłosiernie krytykowany i publicznie nazywany zagrożeniem dla języka i narodu ukraińskiego, wiele osób po prostu się nim bawi, używając go w niektórych sytuacjach dla podkreślenia komiczności swojej wypowiedzi lub po prostu urozmaicenia swojego języka. Mnie również zdarza się świadomie używać surżyku i uważam, że stanowi on nieodłączną część ukraińskiej kultury. Surżyk czasami celowo używany jest w tłumaczeniach literatury obcej na język ukraiński, by podkreślić, że bohater ma śmieszny sposób mówienia lub posługuje się specyficznym dialektem (surżykiem posługuje choćby się Hagrid w ukraińskim przekładzie książek o Harrym Potterze). Niektórzy ukraińscy artyści świadomie wykorzystują surżyk w swojej twórczości – wspomnieć warto na przykład o Wierce Serdiuczce, która zdobyła sporą popularność również poza granicami Ukrainy. Pomijając wątpliwe walory artystyczne jej twórczości, surżyk po prostu idealnie pasował do wizerunku faceta przebranego za wiejską kobietę. Na koniec dwa przykłady ukraińskich piosenek, w których surżyk wykorzystywany jest celowo w celach humorystycznych: Wierka Serdiuczka oraz grupa TiK.