gry komputerowe

Gra zamiast podręcznika?

graPolska ma się czym pochwalić. W ciągu ostatnich kilku lat rodzime studia pokazały, że dobre gry nie powstają jedynie na Zachodzie, na co dowodem jest chociażby obsypana nagrodami trylogia wiedźmińska, której druga część została wręczona Barackowi Obamie w trakcie jego wizyty, jako symbol nowoczesnej Polski. Czy to znaczy że gry komputerowe zyskują w oczach opinii publicznej? Obecnie rzeczywiście mówi się o nich w nieco cieplejszych słowach, jednakże można odnieść wrażenie, że nadal mają czarny PR. Dlaczego spotykają się z krytyką? Propagują przemoc, szkodzą zdrowiu, źle wpływają na dzieci i ich funkcjonowanie w grupie. Takie są stereotypy, tymczasem rzeczywistość pokazuje, że najczęściej jest dokładnie na odwrót. Gry komputerowe mają ogromny potencjał, a wykorzystać go można między innymi w uczeniu (się) języków, o czym chciałabym pokrótce napisać.

Nie trzeba być graczem, żeby zauważyć, że rozrywka cyfrowa to obecnie najprężniej rozwijająca się dziedzina. Gry komputerowe stale ewoluują. Wyglądają lepiej, są bardziej złożone i oferują graczom coraz bardziej wciągające historie. Rozrywka, której dostarczają, wykracza znacznie poza prostą satysfakcję z pobicia rekordu punktowego. Jak w praktyce może przełożyć się to na procesy przyswajania wiedzy, nie tylko językowej?

Skupienie przede wszystkim

Z uwagą uczniów w trakcie zajęć szkolnych bywa, delikatnie mówiąc, różnie. Nauczyciel musiałby się mocno nagimnastykować, aby utrzymać skupienie swojej widowni na maksymalnym poziomie przez całą lekcję. Albo przez siedem lekcji. Bez przerwy. Dobrze zrobione gry komputerowe osiągają to z łatwością. Przede wszystkim dlatego, że wzbudzają zainteresowanie. Rozpraszanie się podczas grania jest po prostu nieopłacalne. Zanurzenie w świecie gry sprawia, że użytkownik nieświadomie wchłania ogromną ilość informacji. W przypadku produkcji w angielskiej wersji językowej lub z tzw. lokalizacją kinową (oryginalna ścieżka dźwiękowa i polskie napisy) gracz może poćwiczyć rozumienie ze słuchu dzięki nagraniom dialogów między postaciami. Efektywność takiego kontaktu z językiem obcym jest tym większa, że słuchaczowi zaangażowanemu w fabułę gry naprawdę zależy, aby dowiedzieć się, o czym rozmawiają jej bohaterowie. Prowadzi nas to do kolejnego wartego uwagi aspektu związanego z graniem, mianowicie:

Motywacja, czyli chcieć to móc

Gry komputerowe zaprojektowane z myślą o rozrywce dostarczają użytkownikom najbardziej pożądanego z dwóch podstawowych rodzajów motywacji: motywacji wewnętrznej. Gracz zasiądzie przed komputerem lub konsolą z własnej nieprzymuszonej woli i będzie chciał ukończyć grę dla własnej satysfakcji. Takie nastawienie będzie mu towarzyszyło podczas wszelkich wyzwań napotykanych w wirtualnym świecie. Jeżeli rozwiązanie zagadki kryminalnej w grze przygodowej będzie wymagało zbierania różnych dokumentów (poszlakami mogą być dzienniki, notatki, bilety lotnicze itp.) oraz rozmowy z postaciami, uczeń wczyta i wsłucha się we wszystko znacznie chętniej, niż gdyby znalazł takie same materiały w podręczniku do nauki języka. A co w sytuacji, gdy gracz rzeczywiście natrafi w trakcie zajęć szkolnych na zawartość językową, którą już przyswoił dzięki wirtualnej rozrywce? Na pytanie nauczyciela, skąd zna dane słowo, zapewne odpowie z dumą i niemałą satysfakcją: „z gry”, a przy okazji przekona się, że to, co dostarcza mu tyle zabawy, przynosi korzyści również w szkole.

Nie samą grą żyje człowiek

the-witcher-3-wild-hunt-coverWspółczesne produkcje prawie zawsze skupiają wokół siebie graczy tworzących prężnie rozwijające się społeczności. Wystarczy krótki kontakt np. z serwisem Steam, który w swojej strukturze pozwala użytkownikom na tworzenie forów na temat każdej z dostępnych gier, aby przekonać się, jak bardzo społecznym zajęciem stało się granie. Samotny, odizolowany od wszystkich nastolatek to obrazek, który odszedł w niepamięć. Gracze konsultują się co do sposobu przejścia gry, dyskutują o postaciach i fabule, a niekiedy sami zaczynają tworzyć historie związane z ulubioną grą (fan-fiction) lub dodatki do samej gry (mody, czyli stworzone przez fanów modyfikacje kodu gry). Wszystko to odbywa się w wielonarodowym środowisku, w którym dominującym językiem jest oczywiście język angielski. Chęć integracji z grupą o podobnych zainteresowaniach sprawić może, że uczeń dostrzeże zasadność uczenia się nowych słów, wyrażeń i zasad gramatycznych. Będzie mógł również wykorzystać swoją dotychczasową wiedzę w kontaktach z innymi użytkownikami w kontekście, który ma dla niego realne znaczenie.
Oczywiście przyznać trzeba, że nie każda gra przyczyni się do rozwoju językowego w takim samym stopniu. Wszystko zależy od gatunku gry, jej odpowiedniości dla wieku gracza i nadzoru ze strony rodzica czy nauczyciela (lub jego braku). To samo można jednak powiedzieć o filmach, książkach czy piosenkach obcojęzycznych, z którymi uczeń ma kontakt. Chociaż gry typowo edukacyjne istnieją i funkcjonują jako pomoce naukowe już od pewnego czasu, to potencjał gier komercyjnych nastawionych docelowo na rozrywkę wciąż pozostaje niedoceniony. Jedno jest pewne: gry stały się tak powszechne i atrakcyjne dla uczniów, że zignorowanie otwierających się dzięki nim możliwości byłoby ogromną stratą. Zatem czy gra zamiast podręcznika to realna perspektywa? Nie sądzę, aby do tego doszło, ale obstawiam, że uczniowie ucieszyliby się z takiej reformy 😉

Opracowano na podstawie:
K. Mawer & G. Stanley (2011) Digital Play: Computer Games and Language Games, Delta Publishing
N. Whitton (2014) Digital Games in Learning: Research and Theory, Routledge

Autorka:

Katarzyna Grzyb; studentka Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego; obecnie – w ramach programu wymiany studenckiej "Erasmus" – przebywa w Belgii.

Zobacz również:

Gry komputerowe i nauka języków obcych

Świat Języków Obcych na Facebooku – miesiąc 1

Mając na uwadze to, iż nie wszyscy czytelnicy posiadają konto na Facebooku postanowiłem podzielić się treścią, jaka znalazła się na facebookowym profilu "Świata Języków Obcych" w ciągu pierwszego miesiąca jego istnienia. Przeważnie były to rzeczy zbyt małe by napisać o nich cały artykuł. Nie oznacza to jednak, iż nie warto przyjrzeć się im bliżej.

Dwie z nich zasługują na szczególną uwagę:

30 lipca  zamieściłem na profilu link do wymowy niemal wszystkich dźwięków IPA, czyli Międzynarodowego Alfabetu Fonetycznego . Jego opanowanie w dużym stopniu ułatwia naukę poszczególnych języków, a przede wszystkim wyczula nas na dźwięki nieobecne w języku polskim, o czym szerzej napiszę w najbliższej przyszłości. Tabela z plikami dźwiękowymi obrazującymi wymowę każdej głoski opracowana przez University of Glasgow jest znakomitym wstępem do zaznajomienia się z IPA.

4 września zamieściłem linka do "The Great Language Game" czyli quizu sprawdzającego poziom umiejętności rozróżniania poszczególnych języków ze słuchu. Jest to kapitalna zabawa, która prędzej czy później uświadomi nam, jak mało języków znamy i jakimi pod tym względem jesteśmy europocentrystami (konia z rzędem temu kto potrafi odróżnić od siebie samoa, maori czy tamilski). O samej stronie dowiedziałem się dzieki peterlinowi, którego stronę już wielokrotnie polecałem.

Więcej na oficjalnym profilu "Świata Języków Obcych" na facebooku.

PS: Nowy artykuł na blogu ukaże się już niebawem.

Gry komputerowe i nauka języków obcych

Ach… Zawsze w końcu nadchodzi taki dzień – dzień, w którym masz dość nauki języków obcych i chciałbyś to wszystko rzucić, albo przynajmniej zrobić sobie małą przerwę. „W końcu będzie ona trwała tylko kilkanaście godzin i w efekcie nie wpłynie znacząco na jakość nauki” – takie myśli mnie nachodziły przez ostatnie dwa dni. Codzienną powtórkę materiału z podręczników przekładałem na później (fachowo się to zwie prokrastynacją), wymyślając coraz to nowsze wymówki. Zaczęło się od wizyty u mojego kolegi, który pokazał mi sequel Starcrafta – gry, którą mimo upływu czasu (stworzona w 1998 roku) nadal uważam za największe arcydzieło jakie kiedykolwiek stworzono. Po rozegraniu jakichś 5 szybkich partii z komputerem nie mogłem już myśleć o niczym innym. Starcraft II jest genialny – wszystko co wymagało ulepszenia (niewiele) poprawili, a to co było idealne pozostawili na swoim miejscu. Nie jest to jednak strona o grach komputerowych, więc wszelki dalszy opis sobie daruję. Rzecz w tym, że z myślą o grze zasnąłem i się obudziłem następnego dnia.

Co robi w tym wypadku osoba poważnie biorąca się za naukę języka obcego? Cóż, jedni powiedzieliby zapewne, że powinienem się zmusić i się uczyć. Drudzy zaproponowaliby mi dzień przerwy w nauce języków, w końcu i tak wiele czasu temu poświęcam. Ja tymczasem postanowiłem połączyć jedno z drugim i zacząłem szperać w internecie odwiedzając angielskojęzyczne strony o tej grze. Przypominałem sobie fabułę Starcrafta, czytałem porady taktyczne, jednym słowem robiłem wszystko to co sprawiało mi w danym momencie radość. Generalnie rzecz biorąc byłaby to ogromna strata czasu, gdyby właśnie nie fakt, że robiłem to w języku obcym. Idealnym materiałem do czytania jest bowiem taki tekst, który Cię interesuje, który nawet jeśli jest trochę niezrozumiały to absolutnie nie zniechęca, bo nadal czujesz, że dowiesz się czegoś ciekawego. Nieważne na jaki jest temat. Jeśli ciekawią Cię gry komputerowe – czytaj o nich, gdy twoją pasją jest sztuka kulinarna – spróbuj coś zrobić korzystając z obcojęzycznego przepisu, nawet jeśli twoim jedynym hobby jest śledzenie gwiazd showbiznesu możesz spędzić cały dzień na czytaniu o tym – jeśli zrobisz to w języku, którego się uczysz nikt nie będzie mógł powiedzieć, że marnotrawisz czas.

Dzięki temu można też spojrzeć na język z innej strony – zaprzyjaźnić się z nim. Potraktować go jako narzędzie do zdobywania pewnej wiedzy, a nie zbiór reguł gramatycznych, które wbijają człowiekowi do głowy na zajęciach szkolnych. Język obcy staje się wtedy twoim przewodnikiem po świecie, jakim się interesujesz – stanowi dla Ciebie jakąś realną wartość i jest Ci potrzebny – wszelkiego rodzaju zwroty łatwiej jest wtedy zapamiętać. Wiele mogę na ten temat powiedzieć z własnego doświadczenia – Starcraft w dużej mierze nauczył mnie angielskiego. Bardzo interesowała mnie fabuła samej gry, do tego stopnia, że postanowiłem w zeszycie spisać wszystkie dialogi pomiędzy głównymi bohaterami. Tekstu wyszło dość dużo, zapełniłem cały zeszyt 60-kartkowy. Czytałem to każdego dnia, czasem z pomocą słownika, czasem bez. Nie wiem czy kiedykolwiek się zdarzyło, abym w tak krótkiej chwili doznał kompletnego olśnienia. W efekcie z osoby, która z angielskim nie miała wcześniej nic wspólnego przemieniłem się w kogoś dla kogo rozumienie tego języka nie jest niczym trudnym.

Absolutnie nie doradzam teraz, aby każdy wziął się za grę w Starcrafta – nie wszystkich to wciąga. Ważne, by wyciągnąć z tego artykułu wnioski i zacząć to stosować w praktyce. Zajmij się więc własnym hobby w języku, którego się uczysz – zrób coś podobnego do tego, co zrobił Khazumoto, tylko że w mniejszym wymiarze.

I teraz najważniejsza rada, dla wszystkich tych, którzy grają nałogowo w gry komputerowe: nie kupujcie polskich wersji językowych. Jeśli gra was bardzo interesuje, to w końcu zrozumiecie ją nawet po albańsku – jeśli nie, to nawet nie warto w nią grać.