Stare przysłowie mówi, że "milczenie jest złotem", aczkolwiek w sferze blogerskiej niekoniecznie ma ono wiele wspólnego z prawdą. Dlatego też wraz z nadchodzącym wkrótce początkiem wiosny postanowiłem się po pierwsze – przypomnieć, po drugie – powrócić do pisania na "Świecie Języków Obcych" raz na jakiś czas (stopień tego czasu zależy natomiast od wielu innych czynników), po trzecie – przekazać garść informacji o języku albańskim, które niektórych czytelników, mam nadzieję, zainteresują.
W ostatnim artykule, w którym dzieliłem się moimi planami na rok 2012 wspominałem o tym, iż zacząłem się uczyć albańskiego. Sam projekt nauki tego języka póki co znajduje się w fazie zawieszenia i nie chciałbym się specjalnie nad nim rozwodzić, bo nie byłaby to zbyt pociągająca oraz pełna nagłych zwrotów akcji relacja. Fakt faktem tekst albański nie jest dla mnie magią tak czarną, jaką był jeszcze na początku roku, jednak daleko mi do stwierdzenia, że znam choćby jego podstawy. Mimo to chciałbym nieco przybliżyć jego sylwetkę by każdy czytelnik wyrobił sobie przynajmniej mgliste pojęcie o języku, którym na Bałkanach włada około 5 milionów ludzi.
Słowa, słowa, słowa
Dla kogoś kto z albańskim ma do czynienia po raz pierwszy jest to język kompletnie niezrozumiały, szczególnie w wersji mówionej, która w niektórych regionach albańskojęzycznego świata różni się dość znacznie od standardu literackiego (o czym nieco później). W wersji pisanej jest nieco lepiej, bo spostrzegawcza osoba zacznie zauważać rzeczy, które przypominają to co dobrze znamy z naszego słowiańsko-germańsko-romańskiego podwórka. Weźmy chociażby takie proste zdanie:
Kosova është një shtet i pavarur në Evropën Juglindore.
Kosowo jest niezależnym państwem w Europie południowo-wschodniej.
Słowa është, shtet czy jug oraz nazwy geograficzne zdają się być bardzo znajome, czyż nie? Do tego dochodzi rodzajnik nieokreślony një, wyraz në oznaczający polskie "w". Z kontekstu możemy natomiast zrozumieć, że -lindore oznacza coś "wschodniego" ("wschód" to po albańsku lindja) natomiast i pavarur znaczy tyle co "niezależny". Nie ma się jednak co oszukiwać – czytanie nawet tak względnie prostych tekstów jak albańska wikipedia na samym początku sprawia pewne trudności i nie należy do zajęć prostych, tym bardziej dla osób, które są przyzwyczajone do tego, że czytają po angielsku, rosyjsku czy francusku bez żadnych problemów. Mimo podobieństw do innych języków indoeuropejskich nawet w zakresie bardzo podstawowych wyrazów możemy znaleźć słowa, które potrafią człowieka naprawdę zadziwić.
Znając takie wyrazy jak a mother, die Mutter, мать lekki szok wywołuje u człowieka fakt, iż albański wyraz motër/motra oznacza nie matkę, lecz siostrę. Znając przymiotniki new, neu, novi, новый oczekujemy, że albański uraczy nas czymś podobnym, gdy tymczasem w miejsce kolejnego znajomo brzmiącego przymiotnika na literę "n" otrzymujemy zupełnie nam obce ri. Podsumowując więc, podobieństwa są (dość spory jest zasób słownictwa zapożyczonego z łaciny), często pomagają, aczkolwiek poleganie na nich jest dość ryzykowne.
O gramatyce szczegółowo wypowiadać się bym nie chciał, a to z tej racji, że tak naprawdę jej jeszcze dobrze nie znam. Po przerobieniu jednak pierwszych kilku lekcji mogę stwierdzić, iż czasownik działa na podobnej zasadzie co w języku francuskim i w zależności od czasów i trybów potrafi przybierać rozmaite formy. Do tego dochodzą rzeczy dobrze znane z języków bałkańskich – odpowiednikiem serbskiej konstrukcji z да czy greckiej z να jest albańskie të.
Odmiana rzeczownika jest zaś względnie prosta – faktycznie jest 5 przypadków, ale liczne formy się powtarzają, co znacznie ułatwia sprawę. Znacznie większe przeszkody znalazłem natomiast na polu nieregularnej liczby mnogiej.
Historia i dialekty albańskiego
Tu zaczyna się najciekawsza część tej opowieści. Kim są bowiem Albańczycy i skąd się wziął ich język? Pytanie to, z pozoru proste, od wielu lat nastręcza badaczom sporych problemów i mimo iż obecnie o samym języku oraz etnogenezie wiemy znacznie więcej niż w XIX wieku to nadal nie ma dowodów jednoznacznie potwierdzających jedną z teorii.
Na kartach historii Albańczycy pojawiają się oficjalnie dopiero w bizantyjskich źródłach z II połowy XI wieku, co jest ciekawe zwłaszcza ze względu, iż od swoich greckich i słowiańskich sąsiadów różnili się znacznie. Wraz z upadkiem Konstantynopola w roku 1204 i wytworzeniem się swoistej próżni politycznej na Bałkanach miejscowi przywódcy zaczęli zyskiwać na znaczeniu, a w XV wieku jeden z nich, Gjergj Kastrioti, znany bardziej pod imieniem Skanderbeg (alb. Skënderbeu), doprowadził do powstania pierwszej organizacji skupiającej albańskich wielmożów w celu obrony przed Turkami. Lidhja Shqiptare e Lezhës czyli Liga z Lezhë opierała się muzułmańskim agresorom aż do 1479 roku, kiedy to w ręce muzułmanów wpadła Szkodra.
Trwająca niemal 500 lat okupacja Albanii przez Turków osmańskich spowodowała przejście sporej części Albańczyków na islam i w dzisiejszej publicystyce nierzadko można spotkać się z opinią jakoby każdy Albańczyk był muzułmaninem. Praktyka wygląda natomiast zgoła inaczej. Chrześcijaństwo, mimo iż nie jest dominującym wyznaniem ma się całkiem nieźle, szczególnie na południu (prawosławie) i północy (katolicyzm) kraju. Większość danych statystycznych mówi o tym, iż 70% obywateli albańskich wyznaje islam, 20% prawosławie, natomiast 10% katolicyzm. Mimo tego trudno jednak mówić o tym by wiara mahometańska była podstawą albańskiej tożsamości narodowej. Pod każdym względem ustępuje ona szeroko rozumianej albańskości. Na Bałkanach jest takie powiedzenie, że jedyną religią Albańczyka jest Albania i sporo jest w tym racji. Gdy wjedzie się w pobliże takich miast jak Tetovo czy Gostivar w Macedonii nie rzucają się w oczy półksiężyce lecz czerwone flagi z dwugłowym orłem będące albańskim symbolem narodowym. Najlepiej indyferentyzm religijny oddaje natomiast żywot ojca Skanderbega Gjona Kastrioti, który wyznanie zmieniał w zależności od tego z kim aktualnie był sprzymierzony i w ciągu swojego życia zdążył być zarówno katolikiem, prawosławnym oraz muzułmaninem. Sam Skanderbeg przeszedł do historii jako wzór obrońcy chrześcijaństwa przed tureckim naporem, a pierwszy albański pisarz z krwi i kości Gjon Buzuku był katolickim księdzem – trudno w historii tego narodu mówić o podobnych bohaterach wyznających islam.
Ale nie religia i polityka mają być głównym tematem tego artykułu lecz język. Jako że natomiast artykuł się rozrósł pozostawię wszystkich w pewnej niepewności i dokończę niebawem (tym razem w znacznie krótszym czasie niż 3 miesiące). W międzyczasie zapraszam do komentarzy, które zawsze były czymś co "Świat Języków Obcych" napędzało najbardziej, więc zawsze są mile widziane.
No wreszcie coś nowego, nie mogłam się doczekać 😉
Język albański raczej do mnie nie przemawia i zapewne nigdy nie będę się go uczyć, ale to wszystko o czym piszesz brzmi bardzo ciekawie. Zawsze fascynują mnie tzw. False friends w innych językach, więc fajnie że i tutaj o nich wspomniałeś 😉
Cieszę się, że wydaje się ciekawe nawet to co z pozoru ciekawe nie jest. Postaram się w najbliższym czasie pisać więcej, naturalnie nie tylko o języku albańskim 😉
fascynujący temat Albanii, jestem Ci wdzięczny za ten wpis, pozdrawiam
Nie ma sprawy:) Cała przyjemność po mojej stronie.
Uwielbiam Twoje artykuły. Trochę teorii językowej, a do tego zawsze tło kulturowe. Nawet jeśli mnie jakiś język nie interesuje, to po przeczytaniu Twojego artykułu czuję się bogatszy o jakąś wiedzę 😉
Pozdrawiam!
Nawet nie wiesz jak się cieszę z powodu tego komentarza. Właśnie o to mi chodzi – żeby przekazywać nie tylko wiedzę stricte językową, ale też przedstawiać ogólny kontekst historyczno-kulturowy, który, moim zdaniem, jest niezbędny do normalnego funkcjonowania w obcym społeczeństwie, a na dodatek przez jego poznawanie sama nauka jest znacznie ciekawsza.
Osobiście nie wyobrażam sobie nauki języka obcego bez czytania w nim o historii regionu, którego się w nim używa. Cieszę się, że artykuł się spodobał.
Karolu, nareszcie ; ))
Szczerze mówiąc kiedyś długo interesowałem się kulturą, historią i językiem albańskim. Oczywiście języka się nie uczyłem, ale ogólną strukture znam i muszę powiedzieć, że jest to język koło którego nie można przejść obojętnie. A z pewnością nie przejdzie koło niego specjalista i miłośnik krajów Bałkańskich ; )
Dzięki za komentarz, Sitar. Tym milej go widzieć, że jesteś tu od samego początku istnienia bloga:)
Co do samych krajów bałkańskich planuję za jakiś czas napisać artykuł o różnorodności językowo-etnicznej tego regionu. Mam nadzieję, że również się spodoba.
Pozdrawiam! 🙂
O rety! Ty żyjesz! 😉
4 miesiące czekania, ale artykuł ciekawy. Liczę, że wrócisz do zwyczaju regularnego pisania o swoich zainteresowaniach bo jest to zawsze miła odskocznia.
Żyję, żyję! I do zwyczaju regularnego pisania postaram się powrócić.
Super, że wróciłeś do pisania 🙂 Wchodziłam tu co kilka dni z nadzieją, że pojawi się coś nowego, dzisiaj też zrobiłam to mechanicznie, patrzę… nowy post! 😛
Podzielam opinię innych użytkowników, że wszystko o czym piszesz wydaje się ciekawe i można dowiedzieć się bardzo wielu nowych rzeczy.
Czekam na ciąg dalszy wpisu! 🙂
Cześć Agata!
Też się bardzo cieszę, tym bardziej, że trochę mi tego brakowało. A druga część wpisu, już wkrótce:)
Sensownego nic o Albanii nie napiszę, bo stosownej wiedzy nie mam. Fajnie, że wplotłeś trochę informacji ogólnych, dla mnie to nawet ciekawsze, niż sam język. No i fajnie, że wróciłeś do pisania.
Dochodzę do wniosku, że nie samym językiem człowiek żyje – jeśli coś jest ciekawe czy wręcz niezbędne do poznania danej kultury to uważam, że należy się na tym polu rozwijać. I bardzo się cieszę, że są tutaj nie tylko ludzie, którzy zastanawiają się nad tym jak się ogólnie uczyć języków, ale też tacy jak Ty, których interesuje świat jako całość.
Ciekawa historia Scandenberga. A jak jest z pochodzeniem Albańczyków od antycznych Epirotów – ma to jakieś naukowe podstawy?
Na temat pochodzenia Albańczyków zamierzam poświęcić następny artykuł. Dodam tylko, że aby odpowiedzieć na pytanie dotyczące ich pochodzenia od antycznych Epirotów należałoby w stu procentach odpowiedzieć na to jakie geny posiadali ci ostatni. Bardziej jednak skłaniałbym się ku przodkom trako-dacko-ilirskim (niepotrzebne skreślić) niż Epirotom z tego powodu, iż starożytny Epir, mimo swego położenia na skraju świata hellenistycznego był ze wszech miar grecki, natomiast jego północna granica przechodząca przez obszar dzisiejszej Albanii stanowiła linię dzielącą Greków oraz Ilirów.
Ale o tym niebawem:)
Witam! Mam pytanie: Skąd bierzesz zdjęcia na swojego bloga? 🙂
To zależy. Czasem są one własne, czasem gdzieś znalezione w internecie (w przypadku miejsc, w których nie byłem), aczkolwiek przeważnie ich unikam, bo nie chciałbym łamać żadnych praw autorskich.
Uczę się albańskiego i od razu powiem, że nie jest to taka prosta sprawa:) Tzn. słowka są dosyć proste, ale niestety z gramatyką jest gorzej. Tak jak piszesz liczba mnoga, ale np. odmiana rzeczowników też czasami przysparza kłopotów- jaką końcówkę wpisać.
Cieszę się, że zainteresowałeś się albańskim, a tym bardziej, że interesujesz się Bałkanami. Ja jestem zakochana w Bałkanach i tamtejszych językach 🙂
Pozdrawiam i podziwiam 🙂
Albański należy do najcięższych jeęzyków z jakimi miałam kontakt. Szczerze? Poległam w nauce 🙂
powodzenia, mnie albański jakoś nie pociąga ale kto wie, na te wakacje plan to min. b1 z tureckiego 🙂 Może czas na jakiś aglutynacyjny co? pozdrawiam
Karolu, mam chłopaka z Albanii i bardzo chciałabym się już zacząć uczyć jego języka, tym bardziej, że jego angielski jest troszkę ograniczony, a ja chciałabym tyle mu opowiedzieć 🙂 Niestety tam gdzie mieszkam, nie ma możliwości do rozpoczęcia nauki 🙁 a na kursy mnie na razie nie stać. Może masz do polecenia jakieś strony internetowe lub jakieś materiały? Bardzo proszę Cię o pomoc. Odezwij się: desgracia06@o2.pl
Dlaczego albański jest taki "fajny" i wszystkich inspiruje? Może dlatego, że jest izolowany, a co za tym idzie – unikalny. Sam uczę się węgierskiego i przyznam, że pomimo trudów za żadne skarby nie zamieniłbym go na hiszpański, włoski czy angielski. Nie ukrywam, że za rok mam w planach naukę języka albańskiego, o ile nie "wyprzedzi" go jakiś inny, ciekawy język (mówię o gruzińskim, ormiańskim i baskijskim).
Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam tę notkę, szczególnie, że temat jest mi bliski 🙂 Podziwiam Twój blog, jest bardzo szczery, rzetelny i ciekawy, i to właśnie on zainspirował mnie do założenia swojego, ale ja dopiero raczkuję 😉 Życzę powodzenia w nauce języka albańskiego, bo to piękny i ciekawy język! Pozdrawiam serdeczne!
Marysia
to jest moja albania 🙂 e dua,dhe me ka marre malli 🙂
w koncu cos o albani i prosze p[isac o wszystkim czy wiecie jakcy sa tam mezczyzni jak sie zachowuja dziewczyny obyczaje zasady co powinna jaka powinna byc zona do albanczyka jakimioni a mezami i tak dalej
Poznałem Albanów na żywo i mnie się podobają. A poza tym mają zarąbistą muzykę. Żałujcie, że nie znacie. 🙂
Nie mam nic konkretnego do napisania, ale skoro komentarze napędzają, to proszę bardzo – oto komentarz 😉 .
Dziękuję 🙂