„Nie rób wszystkiego, najważniejsze jest bowiem, aby to, co zrobisz, było użyteczne”.
starożytna zasada chińskiej filozofii
Postępowanie w oparciu o zasadę Pareto
Osiągane rezultaty nie są ściśle proporcjonalne do włożonego wysiłku. Okazuje się, że jedynie 20% nakładu pracy generuje aż 80% wyników. Natomiast pozostała część poświęconego czasu jest w zasadzie jałowa – przekłada się na ledwie 20 punktów procentowych sukcesu. Jak jednak kierować się tą swoistą zasadą ergonomii przy wyborze materiałów do nauki języków obcych?
Lingwistyka korpusowa
Zamek (więzienie) na wyspie If;
"(…)— Przyjdziesz kiedyś do mnie, to ci pokażę moją pracę, rezultat moich rozmyślań, poszukiwań, wreszcie spostrzeżeń gromadzonych przez całe życie i przemyślanych (…). W druku byłby to gruby tom in quarto. (…)
— Ale aby napisać taką pracę, ksiądz musiał poczynić badania historyczne. Czy ksiądz miał jakieś książki?
— W Rzymie miałem w mojej bibliotece około pięciu tysięcy tomów. Przeczytawszy je kilkakrotnie, stwierdziłem, że sto pięćdziesiąt dzieł umiejętnie dobranych daje nam, jeśli nie wyczerpujące streszczenie całej ludzkiej wiedzy, to przynajmniej tyle, co człowiek wiedzieć powinien. Na parokrotne przeczytanie tych dzieł poświęciłem trzy lata i tym sposobem umiałem je niemal na pamięć w chwili, kiedy mnie aresztowano. W wiezieniu wysiliwszy nieco pamięć przypomniałem je sobie dokładnie. Mógłbym więc recytować ci teraz Tucydydesa, Ksenofonta, Plutarcha, Tytusa Liwiusza, Tacyta, Stradę, Jornandesa, Dantego, Montaigne'a, Szekspira, Spinozę, Machiavellego, Bossueta. Wymieniam tylko najważniejszych.
— Ksiądz włada kilkoma językami, nieprawdaż?
— Znam pięć języków żywych: niemiecki, francuski, włoski, angielski i hiszpański; dzięki starogreckiemu rozumiem greczyznę współczesną, ale niezbyt dobrze mówię tym językiem i uczę się go teraz.
— Jak to być może?
— Po prostu sporządziłem słownik znanych mi wyrazów; ustawiam je, szeregując i przemieniam tak, bym mógł wyrazić moją myśl. Znam około tysiąca słów, to mi w ostateczności wystarczy, choć, o ile wiem, w słowniku jest ich ze sto tysięcy. Wymowny nie będę, ale porozumiem się doskonale z Grekiem i to mnie zadowoli.(…)"
Alexander Dumas; „Hrabia Monte Christo”
Z czego się uczyć?
Choć opisana powyżej historia jest jedynie motywującą fikcją literacką, to zawarte w niej, zgodne z 'doktryną': "Lepiej mniej, ale lepiej", podejście wydaje mi się dość racjonalne. Czym zatem kierować się przy wyborze materiałów edukacyjnych?
Moim zdaniem rozsądne jest skupienie się głównie na materiałach w znacznym stopniu już opracowanych tj. takich, z których korzystanie wymaga stosunkowo mało wysiłku (szacunkowe < 20 pp.). Jeśli wezmę nieznany tekst w obcym języku, to aby go „przerobić” muszę wpierw przetłumaczyć sobie słowa, których nie znam, zrozumieć lub rozpoznać konstrukcje gramatyczne, sporządzić transkrypcję fonetyczną, szukać (zwykle bezskutecznie) jego nagrań lub korzystać z niedoskonałych syntezatorów mowy. Gdybym dopiero rozpoczynał przygodę z językami azjatyckimi potrzebowałbym również formatek do rysowania ideogramów. Innymi słowy poświęcałbym 80% czasu na te, właściwie, mechaniczne czynności (szukanie w słowniku, książce do gramatyki, internecie) które przełożyłyby się na 20% efektu, po czym dopiero wtedy mógłbym przystąpić do właściwej nauki.
'Przetrawione' teksty
Lepiej skorzystać z gotowego podręcznika ze słowniczkiem, wyjaśnieniami gramatycznymi, plikami nagranych tekstów i skupić się „jedynie” na nauce. Bardzo dobre są również fragmenty w dużym stopniu opracowanych tekstów służących autorom artykułów, na tematy lingwistyczne, jako przykłady obrazowanych przezeń zjawisk w języku np: kantońskim (jak w poniższym przykładzie).
Bauer R.S. Written Cantonese of Hong Kong. Cahiers de linguistique – Asie orientale. 1988,
Pomimo średniej jakości transkrybowanego fragmentu audycji radiowej (pismo ręczne), konieczności przetworzenia autorskiej romanizacj na swoją i wielu innych zabiegów, jest to źródło zdecydowanie łatwiejsze w odbiorze, mniej pracochłonne i bardziej pewne (nawet pomimo konieczności skorygowania kilku 'nieścisłości' jeśli chodzi o ortografię* , wymowę* i tony* – co, przy okazji, uczy 'czujności ustrojowej'), niż analiza zupełnie surowego sprawozdania, nawet gdybyśmy dysponowali jego 'drukowaną' (bardziej poprawną*) wersją na komputerze, nie mówiąc już o jedynie 'gołym' nagraniu, którego poprawioną transkrypcję graficzną zamieściłem poniżej:
警方下晝*t喺紅磡寶其利街捕押一個男人,懷疑佢將*g價值九百萬元嘅四號海洛*g英郵寄到美國。呢一個男子三十歳。現時俾*g警方扣留調查。當警方拘捕佢嘅時候,佢攞住二十包裹餵*g金魚嘅食品到附近一間郵購*w郵寄。經過探員搜*g查之後,證實其中六包魚糧*g裏面都藏*g有毒品,總重量係兩公斤半。
"Tłumaczenie techniczne" – zapowiedź
Im większy jest stopień opracowania tekstu, tym sprawniej jestem w stanie sporządzić (ręcznie!) jego "tłumaczenie techniczne". Każdy tekst w języku obcym, który zamierzam opanować (niezależnie czy jest on po angielsku czy kantońsku) poddaję najprostszej mozliwej, ale przemyślanej analizie gramatyczno – strukturalno – semantycznej, w wyniku której powstaje pewnego rodzaju mapa, z której się później uczę. Poniżej zamieściłem swoje opracowanie (komputerowe – dla większej czytelności), przytoczonego fragmentu audycji radiowej. W kolejnych artykułach wyjaśnię celowość właśnie takiej organizacji przestrzennej tekstu, użytych oznaczeń i przyświecającej temu ideii.
Szturmowanie 'surowych' tekstów
"Szabel nam nie zabraknie; szlachta na koń wsiędzie,
Ja z synowcem na czele, i – jakoś to będzie."
Adam Mickiewicz; "Pan Tadeusz"
Niestety sam niejednokrotnie z 'gorącą głową', rzucałem się z motyką na słońce, tracąc dużo czasu. Często też nie starczało mi cierpliwości, żeby skończyć przerabianie zaczętego ‘surowego’ tekstu w języku azjatyckim.
"Nie straciłam na namyśle
Niepotrzebnym czasu wiele –
Bo ja rzadko kiedy myślę,
Alem za to chyża w dziele."
Podstolina; "Zemsta"; Aleksander Fredro
Trochę inaczej wygląda sprawa, gdy jakiś język znamy już dość dobrze, a nowe słowa w analizowanym źródle trafiają się rzadko. Jednak i wtedy warto mieć choćby polską wersję przerabianego tekstu czy powieści by rozwiewać napotykane wątpliwości. Przerabiając 'moją metodą' rozdział powieści – "Paragraf 22" Joseph’a Hallera zastanawiałem się o co chodzi w pierwszym fragmencie zdania: He sent shudders of annoyance scampering up ticklish spines, and everybody fled from him – everybody but the soldier in white who had no choice. ; by po otwarciu polsko-języcznej wersji powieści dowiedzieć się, że po prostu… „Dostawali na jego widok drgawek…”.
'Wyprawka' samouka
Warto wyposażyć się w podręcznik z nagraniami audio, słownik (wystarczy z języka obcego na „znany”), gramatykę oraz w późniejszym etapie powieść w języku obcym. Nie polecałbym filmów czy piosenek (zwłaszcza w przypadku języka kantońskiego). Na pewno pozwalają miło spędzić czas, nie nazwałbym tego jednak nauką. Korzystanie z internetu i komputera staram się ograniczyć do minimum, właściwie jedynie do zgromadzenia dostępnych w sieci legalnych materiałów, które można wydrukować, czy ewentualnie odczytać przy pomocy czytnika ebook’ów. W moim przypadku włączenie komputera = koniec nauki.
materiały do nauki (p.p. wymaganego od uczącego się nakładu pracy):
<20; podręcznik, ebook, gramatyka, słownik
>20; powieść, gazeta, film, piosenka, 'internet'
Podręcznik
Spojrzenie w głąb najbardziej przyjaznego nauce narzędzia – podręcznika – pozwala wyselekcjonować te elementy, których przerobienie daje największe efekty – próbki rzeczywistych / symulowanych tekstów w języku obcym. Z drugiej jednak strony niekoniecznie warto uczyć się tych tekstów na pamięć, słowo w słowo, bo może się okazać, że zyskamy ledwie 20%, co okupimy 80% wysiłkiem.
Wszystkie pozostałe elementy będące jedynie testem naszych umiejętności można pominąć. Obecność ćwiczeń daje 'zgubny' komfort polegający na tym, że wydaje nam się, że nie musimy drobiazgowo analizować tekstu będącego rdzeniem lekcji, bo i tak jeszcze 'zdążymy' opanować materiał. Dlatego najbardziej cenię sobie podręczniki, w których nie ma różnego rodzaju odwracających uwagę ,uzupełnianek'.
podręcznik (p.p. objętości podręcznika przekładającej się na 80 p.p. treści):
<20; opowiadania, dialogi, zagadki, zdania ilustrujące zagadnienia gramatyczne
>20; listy słówek, ćwiczenia, krzyżówki, gry, gazetki, projekty, symulowane rozmowy, własne wypowiedzi pisemne
Wybór formy i treści
Kolejnym kryterium doboru materiału jest treść, która powinna być interesująca, a przynajmniej zabawna, ale też stanowić wyzwanie intelektualne, gdyż jedynie opanowanie trudnych elementów daje poczucie satysfakcji.
treść (p.p. nakładu pracy koniecznego do zmotywowania się do nauki):
<20; zabawna, interesująca, stanowiąca wyzwanie intelektualne
>20; żenująca (‘suchary’),nudna, zbyt prosta
"W życiu w ogóle największą przyjemność sprawia opanowanie tego, co trudne i czego inni opanować nie zdołali."
Zygmunt Broniarek
Jak się nie męczyć bez potrzeby?
Właściwa selekcja pozwala skupić się jedynie na tym co istotne – przyswajaniu języka, natomiast czynności o charakterze ściśle technicznym ograniczyć do niezbędnego minimum. To na przyswajaniu materiału należy się skupić, a nie na doprowadzaniu go do przyswajalnej formy.
Lepiej zaczynać naukę od podręczników w języku polskim (jeśli takie istnieją). W przypadku mniej popularnych języków (np.: kantońskiego) koniecznością jest korzystanie z angielsko (lub mandaryńsko) języcznych publikacji. Zdecydowanie nie polecam jednak podręczników napisanych w języku, którego się uczymy.
instrukcje w języku: (p.p. nakładu pracy):
<20; polskim < angielskim (lub innym 'znanym obcym')
>20; ‘azjatyckim’
'Lingwistyczna empatia' autorów podręczników
Ostatnia uwaga wynika, nie tylko, z tego, że wymaga to od nas przyswojenia skomplikowanej terminologii gramatycznej (np.: 結果動詞 czasownik rezultatywny,補語 dopełnienie komplementywne). Bardzo często autorzy podręczników napisanych w języku, do którego nauki służą, oprócz swojego języka ojczystego nie znają żadnego innego. Brak im ‘językowej empatii’. Mam wrażenie, że większość ‘kolorowych książeczek' używanych w szkole i na kursach, to twory takich właśnie ‘specjalistów’. Teksty pisane przez osoby, które często nawet nie podjęły wysiłku (na)uczenia się choćby jednego języka obcego, według mnie, mają wątpliwą wartość edukacyjną. Znacznie bardziej ‘ufam’ podręcznikowi do języka szanghajskiego napisanemu, po angielsku, przez Australijczyka, niż materiałom do nauki mandaryńskiego będących tworem rodzimego użytkownika tego języka.
autor (materiału edukacyjnego); (p.p. nakładu pracy potrzebnego do przyswojenia 80 p.p. treści i zrozumienia komentarzy gramatycznych):
<20; (tandem: obcokrajowiec + rodzimy użytkownik) < obcokrajowiec
>20; rodzimy użytkownik
Dość oczywiste wskazówki zamieszczone w powyższym artykule mają charakter głównie prewencyjny – postępowanie zgodnie z nimi powinno zapobiec prawdziwej zbrodni przeciwko samemu sobie, jaką jest marnowanie czasu w trakcie nauki języka obcego.
Otwarta jednak pozostaje kwestia, która dotyka prędzej, czy później każdego zgłębiającego języki, mianowicie – czy lepiej uczyć się z materiałów choćby częściowo opracowanych, ale nieszczególnie pasjonujących, czy z 'surowych' tekstów, co do których mamy przekonanie, że są bardzej ciekawe i zabawne, ale ich 'przerobienie' i opanowanie zajmie zdecydowanie dużo więcej czasu? Wybór często zależy od dostępności dobrych materiałów – "tak krawiec kraje, jak mu materii staje" i poziomu zaawansowania, przy którym nie musimy sprawdzać co drugiego słowa w słowniku.
Zobacz również:
Od czego zacząć naukę języka obcego?
Zaczynając naukę języka, wpierw określ cel i 'obszar' działania